Myśląc o zdrowiu – często bierzemy pod uwagę dietę i aktywność fizyczną. Ostatnio też coraz więcej mówi się o znaczeniu snu czy unikaniu po zmroku światła niebieskiego, emitowanego przez urządzenia elektroniczne. Co jeszcze, ma kluczowy wpływ na nasze zdrowie?
Psychika. Kolosalny wpływ na nasze zdrowie ma to, co dzieje się w naszej głowie. Zawsze mówię, że można być na idealnej diecie i mieć idealnie zaplanowaną aktywność fizyczną, ale dopóki jest obecny w życiu jakiś czynnik permanentnie stresujący – to i tak nie osiągniemy zadowalających efektów – zarówno sylwetkowych, jak i przede wszystkim zdrowotnych. W swojej praktyce zawodowej regularnie spotykam ludzi, którzy mają problem z zaburzeniami odżywiania, w tym z jedzeniem emocjonalnym. Rozwiązaniem tu nie jest wcale dobranie odpowiedniej diety i poleganie na „silnej woli”. Rozwiązaniem zazwyczaj powinna być tutaj praca nad aspektem psychiki, dopiero wtedy pracujemy nad przyczyną problemu. Zaburzona relacja z jedzeniem to oczywiście tylko jeden z obszarów, który może być skutkiem problemów emocjonalnych i przewlekłego stresu. Osoba, która cały czas żyje w stanie stresu i napięcia – krok po kroku wyniszcza sobie cały organizm. I na to nie ma magicznego sposobu. Tutaj trzeba pracować stricte nad przyczyną.
Ale jak nie stresować się w XXI wieku…
Nie do końca chodzi o to, aby nie stresować się wcale – bo to jest nierealne, a stres, krótkotrwały stres, jest nam potrzebny i dzięki temu możemy podejmować chociażby odpowiednie działanie w momencie zagrożenia. Stres to powinna być sytuacja: akcja-reakcja, wtedy spełnia swoją rolę. Ale chodzi tutaj o stres przewlekły, czyli codziennie coś Cię stresuje, nie z taką intensywnością, jak krótkotrwały stres, ale tak podprogowo. Codziennie ktoś Ci dogryza w pracy; każdego dnia kłócisz się z toksycznym partnerem, z którym żyjesz pod jednym dachem; a może po prostu nie cierpisz robić czegoś lub spotykać się z kimś, ale robisz to dalej, z sobie tylko znanych przyczyn. Wewnątrz się gotujesz, ale wiesz o tym tylko Ty, a na zewnątrz robisz dobrą minę do złej gry. Taki permanentnie podniesiony poziom kortyzolu wpływa dosłownie na każdy obszar zdrowia. W zasadzie nie ma narządu, którego by takie konsekwencje nie dotknęły. Czyli jak zwykle – człowieka i jego zdrowie należy rozpatrywać całościowo, holistycznie – jak jest zaburzenie w jednym z obszarów, całe ciało choruje. Dotyczy to nie tylko stanu fizycznego, ale i psychicznego.
Możesz podać konkretne przykłady takich konsekwencji?
Jasne. Generalnie odpowiedź na stres angażuje cały organizm, a głównie obciążone są układy: nerwowy, hormonalny i odpornościowy. Ich korelacja jest bardzo silna. Nasz mózg nie do końca odróżnia wyobrażenia i myśli od sytuacji prawdziwej. Dotyczy to również reakcji stresowej. To znaczy – niezależnie od tego, czy właśnie czeka Cię ważne wystąpienie, czy po raz setny odtwarzasz w głowie rozmowę, która bardzo Cię zdenerwowała – organizm obie te sytuacje potraktuje jako stres. Z tym, że jeśli stresujesz się przewlekle – stres działa osłabiająco i wyniszczająco na układ odpornościowy. Pojawiają się zaburzenia pracy układu sercowo-naczyniowego. Zwiększa się ryzyko chorób metabolicznych, w tym pogarsza się insulino- i leptynowrażliwość. Może dochodzić do uszkodzeń w obrębie naczyń krwionośnych. Jednocześnie kortyzol wycisza działanie układu odpornościowego, czyli zwiększa ryzyko infekcji i częstych przeziębień. Stres hamuje również pracę układu trawiennego. Często objawy typu IBS czy SIBO mogą być jego skutkiem. No i to co może interesować dużą część społeczeństwa – w wyniku stresu może dochodzić do zaburzeń ze strony układu rozrodczego, takich jak problemy z miesiączkowaniem czy niskim testosteronem. Mówi się o pladze niepłodności w naszych czasach. Jednocześnie ludzie są zabiegani i zestresowani jak nigdy dotąd. Może warto połączyć te fakty?
Na koniec podkreślę jeszcze fakt, że mózg również może „oberwać”. Jego funkcje, takie jak analizowanie, zapamiętywanie czy uczenie się – mogą być mocno osłabione. Podobnie zwiększa się ryzyko chorób neurodegeneracyjnych, w tym choroby Alzheimera. No i taki pakiet-standard osób zestresowanych, czyli napięciowe bóle kręgosłupa, bóle głowy, migreny.
Faktycznie, wygląda na to, że przewlekły stres może być powodem większości zaburzeń zdrowotnych. Co zatem możemy zrobić?
Czytać bloga Holistic 🙂 i stosować się do zasad holistycznego dbania o zdrowie. 😉 A jeśli chodzi stricte o stres – jedna kwestia to pozbycie się stresora ze swojego życia. A jeśli to nierealne, bo to na przykład ktoś z Twojej rodziny, należy nauczyć organizm radzenia sobie ze stresem. Wszystkie czynności w stylu mindfullness, czyli praktyka uważności; ale także medytacja bądź modlitwa, joga, kontakt z naturą i kąpiele leśne, czyli Shinrin Yoku. Często niezbędna może się okazać pomoc psychologa, który pomoże dotrzeć do swoich pragnień i pomoże w nabraniu siły w walce o swoje. Doraźnie można skorzystać z adaptogenów, np. z Ashwagandy, aby nieco wyciszyć układ nerwowy, a także dbać o jakość diety i ograniczyć maksymalnie cukry proste i używki, takie jak alkohol. No i sen. Sen jest lekarstwem [prawie] na wszystko… 😉
Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalny. Ekspert Holistic Polska.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”
Nadeszła wiosna, a wraz z nią powróciła coroczna potrzeba, aby poczuć się lżej. W zimę ciało ukrywamy pod grubą warstwą ciuchów, jemy więcej, mniej się ruszamy. Wszystko to sprzyja niekontrolowanemu przyrostowi masy ciała i uczuciu przeciążenia. Dlatego też – gdy tylko na dworze robi się nieco cieplej, a dzień staje się coraz dłuższy – jak grzyby po deszczu powstają artykuły o tym, jak oczyścić ciało z toksyn poprzez dietę czy magiczne dodatki do niej.
W tym wszystkim zapominamy o jednym – że od bieżących porządków z zanieczyszczeniami, jakie dostają się do naszego organizmu mamy własną wątrobę, nerki, jelita oraz recykling komórkowy, czyli tak zwaną autofagię. Nie jest więc tak, że wszystko to, co dostaje się do naszego organizmu – a jest zbędne – zostaje tam na zawsze i tylko specjalne oczyszczanie załatwi tutaj sprawę. Oczywiście, może być tak, że te nasze wewnętrzne mechanizmy będą nieco zawodzić, zwłaszcza gdy na co dzień szczególnie o nie prowadzimy zdrowego trybu życia. Pogorszona praca wątroby, nerek czy jelit w wyniku różnego rodzaju zaburzeń zdrowotnych będzie sprzyjać pogorszeniu naturalnego detoksu. Ale nie mniejszy wpływ na owe pogorszenie może mieć tutaj nieprawidłowa dieta, jedzenie zbyt późno, brak odpowiedniej ilości snu czy ruchu. Sugeruję więc, że zanim zaczniesz próbować magicznych diet-cud na detoks – zadbaj o wzmocnienie organizmu i usprawnienie swoich naturalnych mechanizmów oczyszczających. Weźmy tym razem pod lupę nasz wewnątrzkomórkowy mechanizm oczyszczający, czyli autofagię.
Słowo autofagia pochodzi od greckich słów auto-, co oznacza „ja” i fagin, czyli „jeść”. Autofagię można więc przetłumaczyć jako „samozjadanie” (ang. self-eating). Za odkrycie tego mechanizmu prof. Yoshinori Ohsumi otrzymał w 2016 roku nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Wyjaśnił on bowiem mechanizmy leżące u podstaw autofagii, czyli fundamentalnego procesu „degradacji i recyklingu” komponentów komórkowych.
Zaczęło się od tego, że w latach sześćdziesiątych naukowcy dostrzegli wewnątrzkomórkowy mechanizm, dzięki któremu komórka może niszczyć niektóre elementy swojej zawartości. Jednak dopiero na początku lat 90. Ohsumi użył drożdży piekarskich do przeprowadzenia serii eksperymentów, podczas których zidentyfikował geny niezbędne do przebiegu autofagii. Następnie wykazał on, że podobne mechanizmy zachodzą również w komórkach ludzkich. Dzięki jego odkryciom zrozumiano podstawowe znaczenie autofagii w wielu procesach fizjologicznych, takich jak adaptacja do głodu lub reakcji na infekcję. Ale co to oznacza w praktyce?
Autofagia to nic innego jak tak zwany recycling komórkowy. Każda z komórek może rozłożyć części wewnątrzkomórkowe i użyć ich do zbudowania nowych białek lub pozyskania z nich energii niezbędnej do przetrwania. Czyli mówiąc prościej – jeśli w komórce jest jakiś zniszczony fragment, który do niczego się już nie przyda [np. białka czy organella komórkowe], a który może powodować wadliwe działanie komórki, – wkracza do działania pęcherzyk wewnątrzkomórkowy, zwany autofagosomem, który pochłania tę zawartość, a następnie łączy się z lizosomem, gdzie zawartość ulega rozkładowi na mniejsze składniki. Na końcu proces ten dostarcza komórce składników odżywczych możliwych do ponownego wykorzystania. Ten mechanizm to nic innego, jak nasz własny, wewnętrzny recycling. J
Komórki wykorzystują autofagię, aby wyeliminować uszkodzone białka i organelle, a więc to taki mechanizm kontroli jakości, który jest niezwykle ważny dla przeciwdziałania negatywnym konsekwencjom starzenia, a zaburzenia w procesie autofagii, bądź w genach odpowiedzialnych za proces autofagii, zostały powiązane z licznymi chorobami, w tym z chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak Parkinson czy Alzheimer. Badanie przeprowadzone przez naukowców z Yonsei University College of Medicine, jako pierwsze wykazało ochronną rolę stymulacji autofagii w dysfunkcji naczyniowej przy cukrzycy typu drugiego. Poza tym podkreśla się znaczącą rolę autofagii w procesach starzenia się i chorobach serca.
Warto również wspomnieć, że jednym z rodzajów autofagii jest mitofagia. Dotyczy ona usuwania wadliwych mitochondriów. Mitochondria są to organella komórkowe, które produkują energię, dlatego też zyskały miano „elektrowni komórkowych”. W skrócie: jeśli zależy Ci na dobrym zdrowiu, powinno Ci zależeć na tym, aby mieć sprawne mitochondria. Jeśli one nie działają one prawidłowo, wówczas zostają usunięte w procesie mitofagii właśnie, a jedocześnie stymulowana jest biogeneza mitochondriów, czyli powstawanie nowych mitochondriów.
Właściwa regulacja autofagii ma fundamentalne znaczenie dla homeostazy organizmu. Autofagia zachodzi w organizmie w niewielkim stopniu przez większość czasu, ale najbardziej aktywna jest zwłaszcza w odpowiedzi na stres metaboliczny, na przykład podczas aktywności fizycznej czy niedoborów żywieniowych/ kalorycznych.
Sugeruje się, że wydłużenie postu nocnego – czyli okresu od ostatniego do pierwszego posiłku – może sprzyjać recyklingowi komórkowemu. Prawdopodobnie okres 12 – 14h przerwy od jedzenia sprzyja stymulacji autofagii, jednocześnie przyczyniając się do poprawy różnych parametrów metabolicznych, takich jak poziom glukozy, wrażliwość insulinowa czy poziom cholesterolu.
Znaczenie ma tu również dieta. Nadmiar węglowodanów, zwłaszcza prostych i białka może dodatkowo hamować procesy autofagii. Ale zaburzać ten proces będzie również nadmiar spożytych kalorii ogółem. Być może to jest jeden z powodów fenomenu społeczności nazywanych „długowiecznymi”? Badania pokazują, że często przestają oni jeść posiłek, gdy ich żołądek jest wypełniony w 80%, nie dopuszczając do sytuacji przejedzenia się. Ludzie w Niebieskich Strefach jedzą najmniejszy posiłek późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem, a potem nie jedzą już przez resztę dnia, tak więc ich życiu naturalnie towarzyszy Intermittent Fasting.
Z racji tego, że autofagia jest stymulowana w wyniku stresu metabolicznego – wzmacniać ją możemy również poprzez aktywność fizyczna. Warto o niej pamiętać, planując swoją tygodniową rutynę. Jednak ilość i rodzaj podejmowanej aktywności fizycznej nie może prowadzić do przetrenowania, ponieważ wtedy będzie działała niekorzystnie dla zdrowia.
Należy pamiętać, że zarówno niedobór, jak i nadmiar autofagii to zjawisko niepożądane w organizmie człowieka i może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia. Jednakże, jak pokazują badania, delikatna stymulacja procesów autofagii poprzez Intermittent Fasting, aktywność fizyczną i prawidłową dietę może prawdopodobnie wpłynąć na poprawę zdrowia metabolicznego.
Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalny. Ekspert Holistic Polska.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”
Źródła:
https://www.nobelprize.org/prizes/medicine/2016/press-release/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29650965
https://link.springer.com/article/10.1007/s00109-013-1096-z
https://www.nature.com/articles/nn.2575
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0092867411008282
https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/15548627.2017.1368596
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6125071/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22024752
Czy możemy sami jakoś chronić się przed patogenami chorobotwórczymi, takimi jak wirusy czy bakterie?
Tak, przede wszystko należy pamiętać, że silny układ odpornościowy to podstawa. Od niego zależy reakcja naszego organizmu na patogeny, które mogą powodować różne zaburzenia zdrowotne. Na stan układu immunologicznego wpływają zarówno nasze geny i wczesne dzieciństwo, jak i to jak żyjemy teraz. Warto wręcz podkreślić, że mamy duży wpływ na to, jak silna jest nasza odporność. Dieta i suplementacja, czyli odpowiednia podaż witamin i mikroelementów – to ważny element w tej układance. Poza tym są też inne czynniki, takie jak ruch, sen czy życie zgodne z cyklem dobowym.
Weźmy dziś w takim razie pod lupę jeden ze składników diety – cynk. Czy to prawda, że ma on duże znaczenie dla pracy układu odpornościowego?
Faktycznie, cynk odgrywa kluczową rolę dla prawidłowej funkcji układu immunologicznego. Jest czynnikiem niezbędnym do produkcji hormonów grasicy, bierze udział w procesie dojrzewania limfocytów, a także stabilizuje błony komórkowe, umożliwiając fagocytozę. Ponadto wchodzi on w skład ponad 300 różnych enzymów. Należy podkreślić, że szczególnie ważna jest rola cynku w kształtowaniu komórkowej i humoralnej odpowiedzi immunologicznej. W 1979 r. jeden z naukowców odkrył, że niedobór cynku skutkuje zanikiem tkanki limfatycznej u zwierząt doświadczalnych, a następnie badania przeprowadzone na myszach z niedoborem cynku wykazały znaczne zahamowanie produkcji limfocytów T [czyli komórek układu odpornościowego]. Co istotne – efekt ten został odwrócony po suplementacji cynkiem, co pokazuje znaczącą rolę tego mikroelementu w kontekście pracy układu odpornościowego. Kolejne badania pokazały, że niedobór cynku spowodowany dietą u ludzi doprowadza do licznych zaburzeń pracy układu odpornościowego. I znów – wszystkie te zaburzenia zostały naprawione po wdrożeniu odpowiedniej suplementacji cynkiem.
A jak się ma suplementacja cynkiem podczas choroby?
Liczne badania in vitro oraz kliniczne potwierdzają skuteczność cynku w zwalczaniu wirusów, dotyczyło to miedzy innymi grypy, opryszczki i przeziębień. W badaniach, w których podawano badanym cynk, wykazano skrócenie czasu występowania takich objawów jak gorączka, nieżyt nosa i złe samopoczucie. Naukowcy wskazują kilka potencjalnych mechanizmów takiego stanu rzeczy. Należy jednak pamiętać, że suplementacja powinna być dobierana indywidualnie i jest zależna od stanu zdrowia i zawartości cynku w diecie.
Jaką ilość cynku zatem powinniśmy spożywać?
Według FAO/ /WHO maksymalne dzienne spożycie wynosi do 45 mg/dzień u osób dorosłych oraz 23-28 mg/dzień dla dzieci. Ilość cynku, którą uznaje się za toksyczną, to 225-400 mg. zalecana dzienna dawka ta może być zmienna w przypadku osób z zaburzeniami zdrowotnymi. Natomiast należy również pamiętać, że osoby na dietach eliminacyjnych, zwłaszcza na niewłaściwie zbilansowanych dietach wegetariańskich i wegańskich, mogą mieć niedobór tego mikroelementu i powinny zwrócić szczególną uwagę na kompozycję diety bądź rozważyć dodatkową suplementację.
Ciekawostka:
Cynk w organizmie człowieka konkuruje w sposób antagonistyczny z miedzią. A to właśnie właściwa równowaga między tymi dwoma pierwiastkami śladowymi ma kluczowe znaczenie dla pełni zdrowia. Sugeruje się, aby stosunek cynku do miedzi w organizmie wynosił 10: 1-8:1. Do pogorszenia tego stosunku może dochodzić na skutek zarówno niedoboru cynku w diecie, nadmiaru miedzi, jak i zwiększonego metabolizmu cynku, co dzieje się na przykład w momencie nasilonego stresu.
Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalny. Ekspert Holistic Polska.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”
Źródła:
Fernandes G. et al., Impairment of cell mediated immunity function in dietary zinc deficiency in mice, Proc. Natl. Acad. Sci. USA, 1979, 76, 457.
Prasad A.S., Effects of zinc deficiency on immune functions, J. Trace Elem. Exp. Med., 2000, 13, 1.
Mossad S.B. et al., Zinc gluconate lozenges for treating the common cold, Ann. Intern. Med., 1996, 125, 81.
Cakman I., Kirchner H., Rink L., Zinc supplementation recon- stitutes the production of interferon-α by leukocytes from elder- ly persons. J. Interferon Cytokine Res., 1997, 17, 469.
Godfrey J.C., Godfrey N.J., Novick S.G., Zinc for treating the common cold: review of all clinical trials since 1984, Altern. Ther. Health Med., 1996, 2, 63.
Cakman I. et al., Dysregulation between TH1 and TH2 T cell subpopulations in the elderly, Mech. Age. Dev., 1996, 87, 197.
Varadinova T.L et al., Mode of action of Zn-complexes on herpes simplex virus type 1 infection in vitro, J. Chemother., 1993, 5, 3.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w San Diego odkryli nowy sposób wykorzystania żywności jako leku. Pokarmy takie jak miód, oregano, stewia i mąka zwiększają produkcję tak zwanych bakteriofagów w jelitach, które mogą zmniejszać obecność szkodliwych drobnoustrojów i przyczyniać się do rozwoju korzystniejszych bakterii.
Pokarmy, które jemy, wpływają na naszą florę jelitową na różne sposoby, a nowe badania przeprowadzone w San Diego State University (SDSU) pokazują, że wiele pokarmów jest skutecznych w wywoływaniu produkcji tak zwanych bakteriofagów („zjadaczy bakterii”) w jelitach – które infekują i zabijają bakterie.
Bakteriofagi są najczęstszym organizmem występującym na naszej planecie
na Ziemi – jest ponad dziesięć razy więcej fagów niż bakterii. Każdy typ faga atakuje jeden lub kilka określonych szczepów bakteryjnych, a kilka typów przetestowano pod kątem wszystkich możliwych infekcji bakteryjnych.
W KI trwają również badania nad fagami przeciwko opornym bakteriom.
Żywność jako lek
Wiele pokarmów ziołowych ma działanie przeciwdrobnoustrojowe i prowadzi do zwiększonej produkcji fagów atakujących bakterie wywołujące choroby. Dlatego naukowcy z SDSU przetestowali ponad sto takich pokarmów i sporządzili listę najbardziej aktywnych, w tym miód, cynamon, goździki, korzeń lukrecji, oregano, propolis, stewię, tabasco (ocet i chili) i ekstrakt z neeme. Tymi, które miały największy wpływ na produkcję bakteriofagów atakujących staphylococcus S. aureus były stewia, ekstrakt grejpfrutowy i pasta do zębów (!). Najwyraźniej również Stevia miała największy wpływ na B. thetaiotaomicron, podczas gdy goździki i propolis były na drugim i trzecim miejscu..
„To pokazuje, że możemy kształtować ludzką florę jelitową za pomocą substancji znajdujących się po prostu w żywności” – mówi Forest Rohwer, ekolog, badacz drobnoustrojów w SDSU.
– Zdolność tych pokarmów do zabijania niektórych rodzajów bakterii bez wpływu na inne, czyni je bardzo interesującymi.
Przyszłe zastosowania
Właściwa znajomość i stosowanie żywności, która wykazała najlepszy efekt w testach, może przyczynić się do zapobiegania stanom chorobowym związanym z niezrównoważoną florą jelitową oraz ogólnie do lepszego zdrowia. – Mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć więcej żywności, która zwiększy produkcję bakteriofagów i określi ich mechanizmy molekularne, mówi Rohwer. Prawdopodobnie istnieją tysiące substancji, które mogą być przydatne do usuwania niepożądanych bakterii. – Widzieliśmy również, że niektóre pokarmy hamują bakteriofagi i dlatego mogą być stosowane do zwalczania wirusów wywołujących choroby, mówi Lance Boling, biolog molekularny i asystent badawczy w SDSU.
Artykuł za: www.nordicnutritioncouncil.com
San Diego State University. Common Foods Can Help ‘Landscape’ the Jungle of Our Gut Microbiome. Pressmeddelande 2020-01-15.
Boling L, Cuevas DA, Grasis JA, Kang HS, Knowles B, m.fl. Dietary prophage inducers and antimicrobials: toward landscaping the human gut microbiome. Gut Microbes, 2020
Coraz więcej doniesień sugeruje związek przewlekłych infekcji z wystąpieniem różnego rodzaju odmian autoagresji w organizmie.
Podstawowym systemem zabezpieczeń w organizmie jest układ odpornościowy. Oprócz bakterii, czy wirusów, które atakują nasz organizm istnieją inni mniej oczywiści by się wydawało wrogowie, przez których układ odpornościowy nie ma chwili wytchnienia. To czynniki prozapalne pochodzące z nieprawidłowej diety, stylu życia, oraz toksyny środowiskowe i stres.
Często walcząc z infekcjami skupiamy się bardziej na wyeliminowaniu ich objawów niż usunięciem pierwotnej przyczyny, która osłabiła nasz układ odpornościowy.
To odporność jest podstawą naszego zdrowia i od jej kondycji zależy, czy organizmu upora się z czyhającymi zagrożeniami. Przeciążony organizm nie potrafi się dobrze bronić.
Przyczyny autoagresji w organizmu zostały sklasyfikowane i określone mianem F.I.G.H.T.S z ang. Food, Infections, Gut health, Hormone balance, Toxins, Stress.
Holistyczne podejście do zdrowia zakłada właśnie wszechstronną strategię profilaktyki zdrowia opartą na przywracaniu równowagi w organizmie.
Co zatem możemy zrobić, by wyeliminować przyczyny autoagresji?
Wzmocnij metabolizm
Spowolniony metabolizm często towarzyszy schorzeniom autoimmunologicznym. Do najczęstszych objawów należy przewlekłe zmęczenie i problem z utratą nadprogramowych kilogramów.
Jak poprawić i przyspieszyć metabolizm? Z mniej znanych sposobów można wymienić chociażby świadomy oddech. Praktykowanie świadomego oddechu dotleni organizm i podniesie poziom energii. Już 10 świadomych głębokich oddechów, uruchamiających przeponę, z kilkusekundowym zatrzymaniem przy wdechy i wydechu korzystnie wpłynie na Twój organizm. Dodatkowo wykonanie takiego ćwiczenia przed snem, ułatwi zasypianie i poprawi jakość snu. Warto stosować kilka razy dziennie.
Ogranicz światło niebieskie i zadbaj o jakość snu
Sztuczne oświetlenie, a w szczególności to z urządzeń elektronicznych zaburza produkcję melatoniny, która jest niezbędna do równowagi rytmu dobowego. Unikaj zatem światła niebieskiego szczególnie przed snem (2godziny) a jeśli musisz korzystać z urządzeń zainstaluj i uruchom program ochrony oczu, wyciemniający światło emitowane przez urządzenie. Sen to czas na regenerację organizmu, czas wytchnienia dla ducha, ale intensywny czas dla różnych układów wewnętrznych. Dr Matthew Walker w książce „Dlaczego śpimy” wskazuje na idealny model 8 godzin snu. Sen poniżej 6-7 godzin to cios dla naszej odporności, może też wzmagać dolegliwości lub wywołać nowe.
Aktywność fizyczna
Trening ogólnorozwojowy, o umiarkowanej intensywności, ale regularny to Twój sprzymierzeniec w walce o sprawny metabolizm. Ruch poprawia krążenie tym samym dotlenienie organizmu i dostarczenie składników odżywczych do każdej komórki ciała, a ponadto podnosi poziom endorfin w organizmie. Regularna aktywność fizyczna doskonale balansuje wewnętrzny zegar biologiczny, a Ty zyskując sprawność możesz podejmować coraz to nowe wyzwania.
Sposób odżywiania Twoim stylem życia
Droga ku równowadze wymaga także zmian w codziennym menu. Unikaj szybkich prostych rozwiązań, ponieważ produkty przetworzone i cukier to najgorsi towarzysze podróży, którzy tylko spowolnią Twój bieg po zdrowie. Wprowadź produkty, które wzmacniają odporność organizmu. Kiszonki (kapusta, kimchi), kurkumina, czosnek, olej kokosowy powinny na dobre zagościć w Twojej kuchni.
Suplementacja
Profilaktyczne stosowanie witaminy C 2-5g dziennie w podzielonych porcjach może wspomagać organizm iż zapobiegać infekcjom. Witamina D3 to niezwykle ważny element przy chorobach autoagresji. Warto sprawdzać poziom 2 razy w roku i utrzymywać go w przedziale 70-100 ng/mL. Kolejnym ważnym pierwiastkiem jest cynk. Wspiera on układ odpornościowy, a uzupełnienie niedoborów pomaga złagodzić objawy schorzeń autoimmunologicznych. Wsparciem układu odpornościowego są również bakterie probiotyczne, o które warto wzbogacić codzienne menu.
Pozytywne nastawienie
Nie martw się tym na co wpływu nie masz, skup się na tym co możesz zrobić, by poczuć się lepiej i odzyskać dobre samopoczucie. Nie traktuj swojej drogi po zdrowie jako przykrej konieczności, a wyzwania i doświadczenia, które na każdym etapie przybliża Cię do nowej jakości życia. To Twoja inwestycja w siebie, tak jesteś swoją najlepszą inwestycją!
Jesień i zima sprawiają, że chętnie spędzamy więcej czasu w pomieszczeniach, a zimną wirusy mają szansę na szybsze namnażanie się, przez co jesteśmy bardziej narażeni na infekcje, przeziębienia i niebezpieczna grypa. Na szczęście jest kilka prostych metod wspierające nasz układ odpornościowy. Ogólnie rzecz biorąc, najważniejszym rytuałem zapewniającym odpowiednie działanie układu odpornościowego jest odpowiednia ilość regeneracyjnego odpoczynku. Układ odpornościowy jest najbardziej aktywny podczas głębokiego snu [i].
A oto kilka cennych wskazówek na temat tego, co jeść i pić, aby przyspieszyć powrót do zdrowia po przeziębieniu lub grypie:
1. Gorący napój
Badania przeprowadzone na University of Cardiff w Walii pokazują, że gorące napoje spożywane w okresie jesienno-zimowym faktycznie zmniejszają przeziębienie. Przede wszystkim chodzi o płyny, które pomagają rozpuścić śluz, osiadający się w gardle. Który napój wybierzesz nie ma znaczenia, dopóki jest gorący. Najlepsze są jednak ciepła herbata, napary ziołowe, ale również ciepłe zupy.[Ii]
2. Grzyby Shiitake
Shiitake to smaczny grzyb, który jest powszechnie stosowany w kuchni japońskiej, ale może mieć także inne właściwości, a nie tylko smakowe. Badanie z University of Florida wykazało zwiększoną odporność u osób, które spożywali gotowane grzyby shiitake codziennie przez co najmniej cztery tygodnie. [Iii]
3. Czosnek
Już Hipokrates, 460-370 pne był znany z aplikowania czosnku swoim pacjentom w celu zwalczania problemów z oddychaniem, pasożytami, złym trawieniem i zmęczeniem [iv]. Czosnek ma właściwości antybakteryjne, które mogą wspomagać układ odpornościowy w okresie przeziębienia i grypy [v]. W badaniu z 2014 r. Uczestnicy przyjmowali suplement diety na bazie czosnku codziennie przez trzy miesiące i stwierdzili, że spowodowało to mniej przeziębień w porównaniu z tymi, którzy przyjmowali placebo [vi].
4. Witamina C
Witamina C działa jako naturalny przeciwutleniacz i pomaga w utrzymaniu prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego [vii]. Kompilacja badań pokazuje, że do 4 gramów witaminy C dziennie na początku zakażenia nie skraca zakażenia. [Viii] Aby witamina C mogła pomóc w zakażeniu, potrzebna jest większa ilość (5-50 gramów dziennie) [ix] i spożycie co dwie lub dwie godziny na początku przeziębienia. [x]
5. Imbir
Imbir jest stosowany w medycynie naturalnej od tysięcy lat. Na przykład imbir może łagodzić dyskomfort związany z nudnościami w procesie trawienia. Ze względu na fakt, że około 80 procent układu odpornościowego znajduje się w jelitach, ważne jest, aby zapewnić skuteczne funkcjonowanie układu trawiennego [xi]. Imbir zawiera setki związków, z których niektóre przeciwdziałają stanom zapalnym [xii].
6. Pieprz i cynamon
Cynamon i pieprz to dwie przyprawy, które dodają smaku zarówno potrawom, jak i ciastom, ale mogą również przynieść korzyści dla naszego mózgu. Jedno z badań pokazuje, że pieprz i cynamon mogą zwiększyć zdolność mózgu do przetwarzania poznawczego podczas przeziębienia. [Xiii]
źródła:
[i] Luciana Besedovsky, Tanja Lange, Jan Borncorresponding author. Sleep and immune function. 2012.
[ii] Sanu A, Eccles R. The effects of a hot drink on nasal airflow and symptoms of common cold and flu. 2008.
[iii] Xiaoshuang Dai, Joy M. Stanilka, Cheryl A. Rowe, Elizabethe A. Esteves, Carmelo Nieves Jr., Samuel J. Spaiser, Mary C. Christman, Bobbi Langkamp-Henken & Susan S. Percival. Consuming Lentinula edodes (Shiitake) Mushrooms Daily Improves Human Immunity: A Randomized Dietary Intervention in Healthy Young Adults. 2015.
[iv] https://academic.oup.com/jn/article/131/3/951S/4687053
[v] https://www.medicalnewstoday.com/articles/10278.php
[vi] Elizabeth Lissiman, Alice L Bhasale, Marc Cohen. Garlic for the common cold. 2014.
[vii] Anitra C. Carr, Silvia Maggini. Vitamin C and Immune Function. 2017.
[viii] Douglas RM Vitamin C for preventing and treating the common cold. Cochrane Database Syst Rev. 2004 Oct 18;(4):CD000980.
[ix] Peter Wilhelmsson, Näringsmedicinska Uppslagsboken, Andra upplagan sid 280
[x] Gorton HC The effectiveness of vitamin C in preventing and relieving the symptoms of virus-induced respiratory infections. J Manipulative Physiol Ther. 1999 Oct;22(8):530-3.
[xi] G Vighi, F Marcucci, L Sensi, G Di Cara, F Frati. Allergy and the gastrointestinal system. 2008.
[xii] Surh YJ, Lee E, Lee JM. Chemoprotective properties of some pungent ingredients present in red pepper and ginger. 1998.
[xiii] Pandit C, Sai Latha S, Usha Rani T, Anilakumar KR. Pepper and cinnamon improve cold induced cognitive impairment via increasing non-shivering thermogenesis; a study. 2018.
Witamina D zalicza się zarówno do witamin, jak i prehormonów (receptory dla wit. D odkryto w wiekszości narządów). W organizmie ulega przemianom do postaci aktywnych.
Witamina D może być wytwarzana przez organizm ludzki pod wpływem promieni ultrafioletowych. Jednak synteza w skórze często nie zaspokaja potrzeb organizmu, szczególnie u osób zamieszkujących obszary o małym nasłonecznieniu i w miesiącach jesienno-zimowych – wówczas musi być dostarczana z dietą i często suplementacją, aby zapewnić odpowiedni jej poziom we krwi.
Witamina D pełni około 300 funkcji w organizmie. Jedną z nich i najbardziej z znaną jest regulacja wchłaniania wapnia i fosforu oraz wsparcie funkcji systemu odpornościowego.
Najnowsze badania i analiza właściwości witaminy D wykazuje, że prawidłowa podaż może wzmacniać także system immunologiczny.
Ponadto badania sugerują, że witamina D może również odgrywać pewną role w redukcji ryzyka zachorowania na stwardnienie rozsiane [1].
Ponadto niedobór witaminy D3 może mieć negatywny wpływ na leczenie i przebieg różnych chorób. Oznaczenie stężenia 25-hydroksywitaminy D (25(OH)D) i odpowiednią jej podaż powinny szczególnie zbadać osoby z:
- osteoporozą, osteomalacją, krzywicą,
- zaburzoną gospodarką wapniowo-fosforanową,
- dietą eliminacyjną,
- nadczynnością przytarczyc,
- zespołem nieprawidłowego wchłaniania,
- chorobami autoimmunologicznymi,
- chorobami nerek (także po przeszczepie) i wątroby (cholestaza, wirusowe zapalenie typu C)
- otyłością,
- depresja, zaburzenia pamięci, demencja,
- chorobą Alzheimera
W przypadku stężenia 25(OH)D w surowicy poniżej 20 ng/ml, zwłaszcza w okolicach 10 ng/ml, grozi to ciężkimi niedoborami i wymaga leczenia deficytu, aż do uzyskania optymalnego poziomu. Wynik w przedziale 40-60 ng/ml wykazuje na optymalne wysycenie witaminą D wówczas kolejne badanie poziomu zaleca się po kilku miesiącach. Poziom powyżej 200 ng/ml uznawany jest za toksyczny.
National Food Agency, do grup nieco bardziej narażonych na niedobór witaminy D zalicza także [2]
- dzieci do drugiego roku życia
- dzieci i dorosłych, którzy nie jadają ryb i innych produktów bogatych w witaminę D
- dorośli i dzieci, którzy większość czasu spędzają w pomieszczeniach
- osoby powyżej 75 roku życia
Jeśli brakuje nam witaminy D najprawdopodobniej nie zauważymy na początku objawów.
Często trudności sprawia też fakt, że objawy niedoboru witaminy D mogą być podobne jak przy innych dolegliwościach lub po prostu być przypisane starzeniu się.
Jeżeli stosujesz blokery promieni słonecznych tj. kremy z filtrami UV i spędzasz mało czasu na świeżym powietrzu, masz nieodpowiednio skomponowaną dietę, jesteś w grupie, którą mogą objąć niedobory D3. Na niedobory witaminy D3 bardziej narażone są także osoby z ciemniejszą karnacją. Ponadto wraz z wiekiem zmniejsza się zdolność organizmu do wytwarzania tej witaminy. Szacuje się, że około 90% osób w Polsce zalicza się do tej grupy. Do wystąpienia niedoborów przyczynia się także zanieczyszczenie środowiska, promienie słonecznie nie przebijają się się przez warstwę smogu.
Witamina D – objawy niedoboru
- bóle kostno-mięśniowe
- choroby przyzębia
- utrata apetytu
- biegunka
- bezsenność
- zaburzenia widzenia
- niesmak i pieczenie w jamie ustnej i gardle
Witamina D – objawy nadmiaru
- utrata apetytu
- nudności
- zwiększone uczucie pragnienia
- osłabienie
- wzmożone oddawanie moczu
- pocenie się
- biegunka
- wymioty
- świąd skóry
- ból głowy i oczu
Istnieje również ryzyko, że poziom witaminy D będzie zbyt wysoki, a co za tym idzie – toksyczny. Jeśli suplementujesz witaminę D i zauważysz u siebie objawy mogące świadczyć o nadmiarze lub te, które mogą świadczyć o jej niedoborze skonsultuje się możliwie najszybciej z lekarzem specjalistą. W badaniach na 20.000 osób zebranych na przestrzeni ostatnich 10 lat wykazano, że tylko 37 osób miało oznaczony poziom powyżej 100 ng / ml (250 nmol / l),a tylko jedna osoba miała rzeczywistą toksyczność, przy 364 ng / ml (899 nmol / l) [3].
Odpowiednio skomponowana dieta powinna stanowić podstawę profilaktyki zdrowia. Ważne jest zatem, aby przed rozpoczęciem zmian w diecie i włączeniem suplementacji zbadać jej poziom we krwi a następnie w sposób indywidualny, po konsultacji ze specjalistą dobrać dzienną zalecaną dawkę witamy D, tak aby skutecznie wyrównać jej braki i utrzymać pożądany poziom. Odpowiednia dieta i suplementacja dobrana w sposób indywidualny będzie miała kluczowe znaczenie nie tylko w profilaktyce, ale także uzupełnianiu terapii niektórych schorzeń i dolegliwości.
źródła:
[1]. Vitamin D and Multiple Sclerosis: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5990512/
[2]. D-vitamin https://www.livsmedelsverket.se/livsmedel-och-innehall/naringsamne/vitaminer-och-antioxidanter/d-vitamin/?AspxAutoDetectCookieSupport=1
[3]. Changing Incidence of Serum 25-Hydroxyvitamin D Values Above 50 ng/mL: A 10-Year Population-Based Study https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25939935
Vitamin D Deficiency https://www.webmd.com/diet/guide/vitamin-d-deficiency#2
Okres jesienno-zimowy to moment, kiedy dużo szybciej się przeziębiamy. Robi się zimno, jest dużo mniej słońca i mniej przebywamy na świeżym powietrzu. W dodatku permanentnie się przegrzewamy w pomieszczeniach, powodując dużą różnicę temperatur dla organizmu. Wszystko to powoduje, że nasza odporność staje się słabsza i bardziej podatna na zakażenia wirusami i bakteriami. Co możemy zatem zrobić, aby zminimalizować ryzyko spędzenia pięknej, kolorowej jesieni czy białej zimy – leżąc z gorączką pod kocem?
1. Wyśpij się
Na początek tak bardzo niedoceniany, a jednocześnie tak bardzo ważny element – sen. Możemy mieć najlepszą dietę, świetną suplementację i regularnie ćwiczyć – ale bez dobrego jakościowo snu nie ma szans na dobre zdrowie. Podczas snu zachodzą ważne procesy oczyszczające i regenerujące nasz organizm. Ważne jest jednak, aby spać dobrze. Jak to zrobić? Zadbaj o przewietrzenie sypialni przed pójściem spać, a zamiast ogrzewać całe pomieszczenie, przykryj się cieplejszą kołdrą czy dodatkowym kocem. Postaraj się również wyciszyć organizm przed snem – unikaj korzystania z urządzeń emitujących światło niebieskie – telefon, komputer, laptop na minimum godzinę przed pójściem spać. A zaraz po zmroku zadbaj o to, aby na powyższych urządzeniach włączył się filtr blokujący światło niebieskie. Inaczej może dojść do zaburzenia w wydzielaniu melatoniny, co pozbawi nas dobrego jakościowo snu i docelowo sprawnej pracy układu odpornościowego. Zadbaj też o to, aby zasypiać w zupełnej ciemności.
2. Regularnie ćwicz
Regularna aktywność fizyczna usprawnia pracę układu odpornościowego. I wcale nie musisz chodzić w tym celu na zatłoczoną siłownię. Intensywne spacery po lesie, np. nordic walking to również dobre rozwiązanie. A terapeutyczny kontakt z naturą gratis. Wystarczy odpowiednio się ubrać, ponieważ – jak się zwykle mawia – nigdy nie ma złej pogody na spacer!
3. Suplementuj witaminę D3
Istnieje szereg badań, które zestawiają pracę układu odpornościowego z poziomem witaminy D3.
Im mniej mamy witaminy D3 w organizmie, tym słabsza odporność. W Polsce mamy zalecenia, aby spożywać witaminę D3 głównie w okresach jesienno-zimowych, choć coraz częściej sugeruje się, że suplementacja powinna odbywać się jednak całym rokiem. Dawka suplementacji powinna być dobierana indywidualnie, ponieważ jest zależna od aktualnego poziomu witaminy D3 w organizmie oraz polimorfizmów genetycznych. Więcej na temat tej słonecznej witaminy przeczytasz w TYM artykule.
4. Dostarczaj dobre bakterie do swoich jelit
Tak, dobrze czytasz – bakterie. Mamy ich w jelitach pewnie około 2-3 kg. Ale spokojnie, to głównie dobre bakterie. Tak przynajmniej powinno być. A dokładnie mikrobiota jelitowa, która jest zespołem mikroorganizmów – zwłaszcza bakterii, które tworzą w układzie pokarmowym złożony ekosystem. Ten ekosystem jest niezwykle ważny dla naszego zdrowia. Między innymi konkuruje z mikroorganizmami chorobotwórczymi oraz stymuluje komórki układu immunologicznego., a także może wpływać hamująco na stan zapalny. Jak zadbać o swoje bakterie jelitowe? Po pierwsze, aby stymulować rozwój dobrej mikroflory jelit – skorzystać z probiotyków, preparatów, zawierających szczepy symbiotycznych dla naszego organizmu bakterii. jednakże warto, aby była ona dobrana indywidualnie. Po drugie – nakarm swoje bakterie żywnością prebiotyczną.
Brzmi egzotycznie? Nic z tych rzeczy. Chodzi tu o produkty takie jak cebula, czosnek, banany, cykoria, por czy szparagi. Prebiotyki bowiem to składniki pożywienia, które nie podlegają trawieniu, ale pobudzają wzrost i aktywność korzystnych dla organizmu bakterii obecnych w jelicie grubym.
5. Hartuj organizm
Wychłodzenie organizmu nie jest niczym dobrym. Ale narażenie go na krótkotrwały stresor w postaci zimna działa na niego mobilizująco. Mam tu na myśli zimne kąpiele, czyli morsowanie. Chodź wielu wydaje się to szalone, prawidłowe wprowadzenie morsowania w swoją jesienno-zimową rutynę może świetnie wzmocnić układ odpornościowy oraz poprawi tolerancję na zimno. Ważne jest, aby mieć sprawny układ krążenia i dobrze się przygotować do swojego pierwszego zanurzenia w zimnej wodzie. Nigdy nie wchodź do wody samemu, warto zrobić to z kimś doświadczonym i zawsze po rozgrzewce. Jeśli nad jezioro masz daleko, sprawę może rozwiązać wanna i kostki lodu. Pamiętaj, że po takiej kilkuminutowej kąpieli od razu należy się ubrać i ogrzać. To ma być bodziec, niedługotrwały stres.
6. Prawidłowa dieta
Dieta w okresie jesienno-zimowym powinna być przede wszystkim dietą sezonową. Jedzmy to, co lokalne i sezonowe dla naszego regionu. Zadbajmy o posiłki rozgrzewające, jak najmniej przetworzone, zawierające źródło białka i tłuszczów, a także warzywa. Te sezonowe właśnie. Co powiesz na zupę z czerwoną soczewicą i mlekiem kokosowym? A może jajecznica z grzybami zebranymi jesienną porą w lesie i do tego awokado?
Warto unikać cukrów prostych i produktów zawierających tłuszcze trans, jak wypieki cukiernicze, ciastka czy batony. Zamiast tego skosztuj dobrej jakościowo czekolady, która ma minimum 70% kakao. Dodatkowo dostarczysz sobie w ten sposób magnezu. Królem jesienno-zimowych dań powinny być kiszonki. W końcu kolorowe warzywa, takie jak sałata czy pomidor – nie rosną zimą. A wraz z kiszonkami dostarczymy dawkę witaminy C oraz dawkę probiotyków dla naszych jelit! Kapuśniak czy kapusta z grzybami to naprawdę dobry wybór! W diecie nie może również zabraknąć czosnku – nie dość, że działa prebiotycznie, to jeszcze obecne w nim związki siarki będą systematycznie zwalczały drobnoustroje i mobilizowały krwinki białe do obrony organizmu przed innymi wirusami i bakteriami.
Prawidłowa dieta nie może powodowała stanów zapalnych, ponadto postaraj się przy tym nie przejadać na noc, aby nie zaburzać snu i procesów, o których była mowa w punkcie 1.
7. Śmiej się i dbaj o relacje
Śmiech to zdrowie! Jak się okazuje, to powiedzenie to sama prawda. Zarówno spędzanie czasu z bliskimi osobami, w których towarzystwie czujemy się dobrze, jak i śmiech – będą powodowały wydzielanie hormonów, które sprzyjają lepszej pracy układu odpornościowego. Tak więc śmiej się na zdrowie, ale zawsze w dobrym towarzystwie!
Wszystkiego holistycznego dla zdrowia!
Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalna.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”
Aby organizm był silny, potrzebuje bogatej mikroflory bakteryjnej, tj. wielu różnych, symbiotycznych gatunków bakterii w naszym jelicie. Jakich? Skąd?
Ogród w jelitach
Najlepszym sposobem uniknięcia chwastów w rabacie jest wypełnienie go pożądanymi kwiatami. W takim wypadku chwasty nie mają miejsca, by wyrastać. Analogicznie przedstawia się sytuacja z mikrobiotą jelit. Jeśli mamy bogatą florę bakteryjną, która „wypełnia” błony śluzowe jelita, nie ma zbyt wiele miejsca dla bakterii wywołujących choroby, nie mogą się bowiem przyczepić i rozmnażać. Bakterie konkurują o substancje odżywcze i przestrzeń życiową, wytwarzają substancje, które hamują konkurentów i tworzą substancje, które zaburzają równowagę pH. Im bardziej bogaty jest ekosystem, tym bardziej stabilny i odporny.
Przeszczep masy kałowej wiele nas nauczył
Pacjentów z nawracającą biegunką spowodowaną zakażeniem Clostridium difficile można leczyć za pomocą transplantacji masy kałowej od zdrowej osoby. Często pacjenci mogą być leczeni kilkoma różnymi antybiotykami, aby wyleczyć infekcję, ale bez rezultatów. Efekt przeszczepu kału jest niesamowity! W badaniu z udziałem 16 osób, 81 procent osiągnęło dobre wyniki po pierwszym wlewie, po drugim wlewie 93,8 procent miało już dobre wyniki. Tylko 31 procent osób otrzymujących wankomycynę (antybiotyki) odniosło sukces. [1] Dlaczego więc przeszczep masy kałowej jest tak skuteczny? Cóż, przed infuzją kału pacjenci mieli bardzo ubogą gatunkowo mikroflorę niż dawcy, co umożliwiło spustoszenie Clostridium difficile. Jednak po pobraniu próbki 14 dni po infuzji bogactwo gatunkowe mikroflory pacjentów znacznie wzrosło i było teraz podobne do próbki dawców. Bogata mikroflora była więc skuteczniejsza niż antybiotyki w walce z infekcją.
Zróżnicowane diety zapewnia bogatą mikroflorę
Co możesz zrobić, aby uzyskać bogatszą mikroflorę? Jedz tak różnorodnie, jak możesz! Im bardziej zróżnicowana dieta, tym bogatsza będzie Twoja mikroflora. Dlaczego? Ponieważ wszystkie mikroorganizmy mają swoje ulubione jedzenie, jedząc wiele różnych produktów dostarczasz pożywienie wielu różnym mikroorganizmom. W Taymount Clinic [2] w Wielkiej Brytanii trwają prace nad przeszczepami kału. Próbki od dawców, są regularnie analizowane. Analizy te pokazują bezpośredni związek między ilością różnych rodzajów pożywienia spożywanego przez dawcę w ciągu ostatniego tygodnia / tygodni a liczbą różnych gatunków bakterii we florze jelitowej. Efekt pojawia się szybko. W ciągu siedmiu dni flora jelitowa może całkowicie zmienić swoje oblicze.
50-100 produktów spożywczych w tygodniu
Zacznij od celu 50 produktów spożywczych na tydzień. Następnie zwiększ do 100. Przez produkty spożywcze rozumie się również przyprawy, herbaty, składniki napojów i inne. Każdy produkt powinien pojawić się w jadłospisie tylko raz w tygodniu. Sporządź listę. Prawdopodobnie zauważysz, że 50 produktów nie jest aż takim wyzwaniem, ale 100 wymaga wysiłku. Ale warto!
Zróżnicowana dieta zapewnia bogatą mikroflorę, dzięki czemu organizm jest silny.
[1] van Nood E, Duodenal infusion of donor feces for recurrent Clostridium difficile. N Engl J Med. 2013 Jan 31;368(5):407-15.)
Wraz z początkiem września wracamy powoli do codziennych obowiązków. Rozpoczęcie szkoły to wyzwanie zarówno dla umysłu jak i ciała.
Nasze dzieci będą stykały się z różnymi mikroorganizmami, a tym samym układ odpornościowy będzie działał na najwyższych obrotach. Zanim nadejdzie jesień i zima, gdzie pogoda może stanowić dodatkowe wyzwanie dla naszego organizmu i organizmu naszych dzieci, warto wzmocnić układ odpornościowy odpowiednią dietą i suplementacją. Miliardy sojuszniczych bakterii to silne wsparcie dla organizmu, który mierzy się z zagrożeniami codziennie. Bakterie Lactobacillus rhamnosus GG Lactobacillus rhamnosus GG są jednym z najlepiej poznanych szczepów bakterii na świecie. Zostały one gruntownie przebadane na przestrzeni wielu lat i wykazują pozytywne działanie na organizm w takich wskazaniach jak:
Alergia
Suplementacja Lactobacillus rhamnosus GG (LGG) może zapobiegać egzemie i alergii u dzieci. [1], [2] Zarówno przy bezpośrednim podawaniu dziecku jak i poprzez matkę podczas ciąży i karmienia piersią. [3]
Biegunka
LGG zapobiega biegunce związanej z antybiotykoterapią zarówno u dorosłych, jak i u dzieci, [5],[6],[7] oraz biegunce spowodowanej przez wirusy. [9]
ADHD i zespół Aspergera
Flora bakteryjna ma duży wpływ na nasz układ nerwowy. Suplementacja LGG we wczesnym okresie życia zdaje się zmniejszać ryzyko zachorowania na ADHD i zespół Aspergera. [4]
Zespół jelita drażliwego (IBS)
LGG powoduje znaczące zmniejszenie bólów brzucha u dzieci z IBS. LGG przeciwdziała także zespołowi cieknącego jelita. [8]
Układ odpornościowy
LactoVitalis Kids zawiera bakterie kwasu mlekowego w połączeniu z witaminą C, która przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. Wiele produktów z bakteriami kwasu mlekowego zawiera tylko od trzech do pięciu szczepów.
LactoVitalis Kids zawiera sześć różnych szczepów bakterii z całkowicie bezmlecznych kultur. Bakterie z pożywką
LactoVitalis Kids zawiera FOS (fruktooligo- sacharydy), rodzaj błonników, stanowiący pożywienie dla bakterii kwasu mlekowego.
Bakterie po prostu otrzymują odżywczy prowiant. Bakterie kwasu mlekowego razem z błonnikami (pożywką) nazywa się synbiotykami.
LactoVitalis Kids opiera się na opatentowanej technologii, której zadaniem jest ochrona dobrych, ale wrażliwych bakterii kwasu mlekowego podczas ich drogi do jelita, gdzie znajduje się większa część naszego układu immunologicznego. Nie liczy się zatem liczba przyjętych bakterii ale to, ile z nich faktycznie dotrze do naszych jelit. Największą korzyść bakterie kwasu mlekowego przynoszą wówczas, gdy docierają do jelita nieuszkodzone.
Jak to działa?
Bakterie kwasu mlekowego to żywe organizmy wrażliwe na: tlen, wilgoć, wysoką temperaturę, kwasy trawienne i żółciowe.
LactoVitalis Kids zawiera dlatego szczepy bakterii, które same w sobie są bardzo wytrzymałe. Większość tych szczepów znosi bez uszczerbku ekspozycję na działanie kwasu z żołądka i żółci.
Specjalnie zapieczętowane opakowanie
Specjalnie zapieczętowane opakowanie zwiększa trwałość LactoVitalis Kids. Tabletki zapakowane są w puszkę typu Activ VialTM, której konstrukcja chroni kapsułki przed wilgocią. Puszka jest wąska, a cała jej wewnętrzna ścianka wyłożona środkiem wysuszającym, dzięki czemu każda kapsułka jest tym samym chroniona przed wilgocią. Zapewnia to dużo lepszą stabilność produktu niż opakowania, w których osuszacz jest włożony luzem lub przymocowany do nakrętki. Badanie stabilności wykazujące związek między wilgotnością w puszce a liczbą żywych
bakterii kwasu mlekowego w czasie 12 miesięcy.
Podsumowanie
• Do wzmocnienia ogólnego stanu zdrowia
• IBS, biegunki i inne problem jelitowe
• Alergia, egzema, astma
• Infekcja dróg moczowych
• Przy słabym układzie odpornościowym, podatności na infekcje
• W trakcie i po antybiotykoterapii
Źródła:
1. Majamaa H1, Isolauri E. Probiotics: a novel approach in the management of food allergy. J
Allergy Clin Immunol. 1997 Feb;99(2):179-85.
2. Isolauri E1, Probiotics in the management of atopic eczema. Clin Exp Allergy. 2000 Nov;30(11):1604-10.
3. Fölster-Holst R Prospective, randomized controlled trial on Lactobacillus rhamnosus in infants
with moderate to severe atopic dermatitis. Br J Dermatol. 2006 Dec;155(6):1256-61.
4. Pärtty A A possible link between early probiotic intervention and the risk of neuropsychiatric
disorders later in childhood: a randomized trial. Pediatr Res. 2015 Jun;77(6):823-8
5. Armuzzi A Effect of Lactobacillus GG supplementation on antibiotic-associated gastrointestinal side effects during Helicobacter pylori eradication therapy: a pilot study. Digestion. 2001;63(1):1-7.
6. Armuzzi A The effect of oral administration of Lactobacillus GG on antibiotic-associated gastrointestinal side-effects during Helicobacter pylori eradication therapy. Aliment Pharmacol Ther. 2001 Feb;15(2):163-9.
7. Cremonini F Effect of different probiotic preparations on antihelicobacter pylori therapy-related side effects: a parallel group, triple blind, placebo-controlled study. Am J Gastroenterol. 2002 Nov;97(11):2744-9.
8. Francavilla R1 A randomized controlled trial of Lactobacillus GG in children with functional abdominal pain. Pediatrics. 2010 Dec;126(6):e1445-52.
9. Szajewska H Probiotics in the treatment and prevention of acute infectious diarrhea in infants and children: a systematic review of published randomized, double-blind, placebo-controlled trials. J Pediatr Gastroenterol Nutr. 2001 Oct;33 Suppl 2:S17-25.