Zdrowe i pozytywne podejście do Świątecznego menu. Daria Łukowska, dietetyk kliniczny, trenerka personalna 22.12.2019

Dieta podczas świąt? Wyluzuj!

Jak co roku o tej przedświątecznej porze pojawiają się setki artykułów radzących jak nie przytyć w święta. Jakby te trzy dni w roku mogły zepsuć wszystko, co do tej pory wypracowałeś.  Trzy dni, przez które – w jakiś magiczny sposób – możesz przybrać taką ilość tkanki tłuszczowej, której nie zrzucisz do kolejnej wigilii. Czy nie brzmi to nieco absurdalnie?

 

Dla naszego zdrowia i naszej sylwetki ma znaczenie to, co robimy od sylwestra do wigilii, a nie od wigilii do sylwestra.  Jeśli przez większość roku dbasz o siebie, te kilka świątecznych dni z dodatkowym sernikiem czy porcją pierogów naprawdę niewiele zmieni. A jeśli jesteś tą osobą, która ma w planach zdrowo się odżywiać, ale wciąż czeka na dobry moment – to święta z pewnością nie są dobrym momentem na rozpoczęcie nowej diety.

Spójrzmy na temat świątecznego jedzenia nieco racjonalnie.

Po pierwsze… czy warto przygotować „odchudzone” wersje tradycyjnych potraw?  O ile dodatek mniejszej ilości cukru czy mniej smażenia – to zawsze dobry pomysł, o tyle nie ma sensu przygotowywać „fit” wersji, jeśli to ma być tylko powód do tego, żeby zjeść podwójną porcję. Ostatnio słyszałam ciekawą wypowiedź psychologa, który mówił, że „fit” produkty, to tylko kolejny powód, aby się objadać – ale z mniejszymi wyrzutami sumienia. Dalej nie buduje to zdrowych nawyków – sprzyja jedzeniu dużych objętościowo posiłków oraz podjadaniu. A dzieje się to przede wszystkim dlatego, że takie „odchudzone” produkty zawierają wiele „sztucznych” dodatków, mających imitować te naturalne, które usunęliśmy. Np. produkty ”light” czy 0% tłuszczu – nie dają uczucia sytości ani satysfakcji, ponieważ został usunięty z nich tłuszcz, który jest nośnikiem smaku oraz sprawa, że szybciej czujemy sytość. Oczywiście tłuszcz tłuszczowi nie równy, ale to już inna kwestia.  Jednak lepiej wybrać kromkę chleba żytniego  na zakwasie posmarowaną masłem czy pastą z awokado, niż zjeść paczkę chrupkiego „pieczywa” posmarowanego serkiem light. Zarówno pod kątem wartości odżywczych, jak i satysfakcji z jedzenia. Ale wracając do świąt…

Spróbuj tego, na co masz ochotę. Spróbuj nawet każdej potrawy – słowem klucz jest umiar. Potrawy wigilijne to potrawy, które spożywasz raz w roku – i  nawet jak na co dzień liczysz kalorie czy masz konkretną dietę – nie ma powodu, żeby siadając do stołu z rodziną przyjść ze swoimi „odchudzonymi” potrawami w pudełkach. Co innego, gdy potrzebujesz być na specyficznej diecie z powodów zdrowotnych – musisz unikać glutenu, bo masz celiakię, czy nie jesz ryb, bo jesteś na diecie wegetariańskiej. Wtedy warto porozmawiać o tym stosunkowo wcześniej z gospodarzem wigilijnej kolacji i wspólnie przygotować dodatkowe potrawy, które spełniają te wymagania. Ale na pewno warto załatwić to wcześniej, aby uniknąć zbędnych dyskusji na temat składu potraw podczas rodzinnego czasu.

Po drugie… nie komentuj wyborów innych. Zgodzisz się pewnie ze mną, że nie ma nic gorszego, niż to, jak ktoś zagląda Ci w talerz i z przekąsem wyraża swoją opinię na temat tego, co tam się znajduje. Zwłaszcza podczas rodzinnego, świątecznego czasu. Nawet jeśli wujek ma cukrzycę i je trzeci kawałek sernika – to nie czas i miejsce, aby mu wypominać, że to nie jest dobre dla jego zdrowia. Inną kwestią są wybory przy stole – jeśli Ty eliminujesz cukier, ryby czy gluten z diety, po prostu nie spożywaj tych produktów, ale czas z bliskimi podczas posiłku to najgorszy możliwy moment, aby ich uświadamiać i przekonywać do swoich poglądów, niezależnie jak bardzo byłyby one słuszne.

Po trzecie … warto wcześniej przemyśleć, co zrobić, aby nie czuć się na koniec świątecznych dni zbyt „ciężko”.  Przed wigilijną kolacją czy świątecznym obiadem wybierz lekkie posiłki w ciągu dnia, aby ten największy i najbardziej sycący posiłek wypadał właśnie na moment rodzinnego spotkania. Nie popijaj posiłków wodą ani napojami, nawet do godziny po posiłku – unikniesz wtedy nieprzyjemnej pełności w żołądku. Dobrze też być w ruchu, zarówno przed jak i po ucztowaniu. Ale absolutnie nie mam tu na myśli, abyś wychodził szybciej z rodzinnego spotkania i kierował się na siłownię. Absolutnie! Zarządź rodzinny spacer do lasu czy do parku. To świetny sposób, aby dalej ten czas był wyjątkowym, bo spędzony z najbliższymi – a jednocześnie w otoczeniu natury i z dawką aktywności fizycznej w postaci spaceru.  Czy można chcieć czegoś więcej?

Po czwarte … jeśli już zdarzy się, że zbyt duża ilość niecodziennych smakołyków na stole będzie na Ciebie kusząco patrzeć i skończysz z uczuciem ciężkości i niestrawności, możesz ratować się doraźnymi sposobami. Dobrym rozwiązaniem jest przygotowanie herbatki ziołowej na lepsze trawienie, możesz użyć też naturalnych preparatów, które będą wspierać Twój układ pokarmowy, aby sobie sprawnie poradził w tej niecodziennej sytuacji. W tym celu warto wziąć pod uwagę produkty zawierające enzymy proteolityczne i składniki ziołowe, takie jak MagsyraBalans, Enzymeja czy ӦrtoDetox. Dobrym pomysłem jest mieć któryś z tych preparatów pod ręką. A najlepiej zadbać o komfort trawienia i nie przejadać się. Wiemy jednak, że mądry Polak po szkodzie…

Po piąte… nie wchodź na wagę bezpośrednio po świętach! Bardzo często masa ciała wtedy jest nieco zwiększona. Ale to nie tak, że z pewnością to dodatkowe kilogramy w postaci tkanki tłuszczowej – w dużej mierze to zawartość jelit i woda. Wróć od razu po świętach do swojego standardowego stylu żywienia i zapomnij o ważeniu się przynajmniej przez tydzień. Powrót do tradycyjnych, zdrowych posiłków i codziennej aktywności fizycznej wystarczy, aby organizm szybko zapomniał o świątecznym ucztowaniu. Ale jeśli Twoja tradycyjna dieta pozostawia wiele do życzenia, zgłoś się do specjalisty i zadbaj o siebie poprzez wprowadzenie zdrowych nawyków żywieniowych. W końcu Twoje zdrowie w Twoich rękach!

Po szóste … wyluzuj. Nie analizuj kalorii, składu posiłków, nie stresuj się brakiem treningu. To czas wyjątkowy, poświęć go zarówno na czas tylko dla siebie z książką, jak i na uważne rozmowy z najbliższymi. W codziennym biegu zapominamy, że to relacje są najważniejsze. I żadna idealna dieta tego nie zmieni.

 

Wszystkiego pysznego 😉 i dobrego z okazji świąt!

 

Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalna.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”

10 porad żywieniowych, holistyczna profilaktyka zdrowia 02.12.2019

– Dostosuje menu do pory roku. Przygotuj posiłki bazując na produktach sezonowych. Unikaj produktów wychładzających organizm np. bananów, nabiału, cukrów.

– Pamiętaj o śniadaniu. Rano żołądek pracuje najsprawniej i najlepiej radzi sobie z nietolerancjami pokarmowymi. Zadbaj także o prawidłowy poziom kwasu solnego.

– Stosuj odstępy między posiłkami  4 nawet do 6 godzin aby żołądek nie był cały czas pełen, a trzustka i wątroba odbyły swój cykl i zdążyły się zregenerować.

– Przeżuwaj dokładnie każdy kęs. Pamiętaj, że proces trawienia zaczyna się już w jamie ustnej.

– Nie przejadaj się, by nie obciążać układu pokarmowego. Pamiętaj że twój żołądek jest wielkości Twojej zaciśniętej pięści. Spróbuj zjeść mniejszą porcję, jeśli nadal nie będziesz czuł się syty możesz sięgnąć po więcej.

– Nie odgrzewaj posiłków w kuchence mikrofalowej

– Unikaj mrożonek, fast foodów, produktów przetworzonych, konserwowanych, rafinowanych

– Cukier traktuj jako substancję szkodliwą dla swojego zdrowia, unikaj, a nawet wyeliminuj go z codziennej diety

– Ostatni posiłek spożywaj 18-19:00, żołądek wydziela mniej enzymów trawiennych wieczorem, jeśli jadasz kolację niech to będzie lekka przekąska.

– Zadbaj o odpowiednią dawkę i jakość snu. Sen to czas na regenerację i oczyszczenie. Jeśli się nie wysypiamy to nasz organizm staje się mocno obciążony.

 

 

Kondycja skóry miernikiem stanu zdrowia. Trądzik różowaty – pielęgnacja i suplementacja. Anna Grela, kosmetolog 29.10.2019

Świadomość, że skóra jest miernikiem naszego stanu zdrowia, jest coraz bardziej powszechna. Ale wciąż trudno jest nam połączyć konkretny problem skórny z dolegliwościami czy objawami pochodzącymi z wnętrza naszego organizmu. Bardzo dobrym przykładem może być trądzik różowaty. Dlatego warto podejść do takich problemów holistycznie, czyli odpowiednią pielęgnacją skóry i odpowiednią dietą wspartą suplementacją.

Aby powstał trądzik różowaty musi nałożyć się klika czynników. Znaczenie ma rodzaj skóry, idealnym podłożem jest skóra wrażliwa z rozszerzonymi naczynkami na nosie i w jego obrębie oraz nadprodukcja łoju w strefie T. Taka skóra reaguje na zmiany temperatur, gorące pokarmy, ostre przyprawy, alkohol i oczywiście przegrzanie słońcem. Te wszystkie objawy są dyskomfortem, ale w pewnym sensie akceptujemy je. Problem zaczyna się, kiedy pojawią się  w organizmie zmiany hormonalne związane z menopauzą lub problemy w układzie pokarmowym. Nos oraz policzki robią się gorące, nabrzmiałe, wrażliwe na dotyk, pojawiają się drobne ropne krostki lub nacieki ropne. Oczywiście stan zapalny na skórze to problem dermatologiczny, kuracje objawowe łagodzą dolegliwości, jednak przyczyna znajduje się w środku organizmu.

Pielęgnacja skóry z trądzikiem różowatym powinna opierać się na kwasie azulainowym, jest to składnik dobrze tolerowany przez osoby nawet z bardzo wrażliwą skórą, który działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Dzięki temu hamuje rozwój trądziku i łagodzi zaostrzone zmiany naczyniowe. Systematyczna pielęgnacja reguluje wydzielanie sebum, eliminuje krosty i zaskórniki, redukuje przebarwienia, ujednolica koloryt skóry oraz łagodzi rumień. Doskonałym uzupełnieniem będą antyoksydanty w postaci suplementacji witaminy E i C z flawonoidami, witaminy B12 oraz minerałów – żelaza, cynku i magnezu. Bardzo istotną sprawą jest, aby nie przegrzewać skóry. Ciepło powoduje szybkie zaostrzenie zmian. Dlatego obowiązkowo codziennie należy stosować kremy z wysokimi filtrami UV, najlepiej aby to były filtry fizyczne czyli tlenki tytanu i cynku, a w składzie dodatkowo powinny znaleźć się antyoksydanty. Przy stanie zapalnym, krem z filtrem stosujemy również wtedy, kiedy cały dzień siedzimy przed monitorem komputera.  Światło emitowane przez urządzenia elektroniczne, powoduje odwodnienie, a co za tym idzie uwrażliwienie skóry. W przypadku skór wrażliwych, osłabionych i do tego jeszcze ze stanem zapalnym, jest to czynnik bardzo drażniący.

Ale, tak jak wspomniałam wcześniej działanie objawowe to tylko część terapii. Istotna część to wsparcie układu pokarmowego. Układ pokarmowy jest ściśle powiązany ze skórą na twarzy, w zasadzie wszystkie osoby, które przychodzą do mnie z objawami trądziku różowatego mają problemy w tym obszarze. Najczęściej trądzik różowaty wywoływany jest przez dolegliwości żołądkowe, wywołane zaburzeniami w wydzielaniu kwasów żołądkowych. Problem z trawieniem w obrębie żołądka to słabe wchłanianie żelaza, magnezu, cynku, wapnia, witaminy C oraz B12. Wszystkie wspomniane minerały i witaminy mają znaczenie dla dobrej kondycji skóry. Niedobór kwasu żołądkowego wzrasta wraz z wiekiem (60 % osób po 60 roku życia skarży się na objawy związane z niedokwasotą), a przyspieszyć go może nieleczone lub nawracające zapalenie śluzówki w żołądku, anemia, zakażenie bakterią Helicobacter Pylori, długotrwała nieleczona  nadkwasota, czy po prostu stres i nadmiar negatywnych emocji. Dlatego  dla zdrowia i dobrej kondycji skóry, warto zatroszczyć się o swój żołądek. Doskonale sprawdzi się produkt MagsyraBalans, który wspiera proces trawienia, wpływając na produkcję kwasu żołądkowego oraz odpowiednia zdrowa dieta.

 

 

 

Anna Grela
kosmetolog z holistycznym podejściem do pielęgnacji skóry.
W swojej pracy bazuje na wzmacnianiu naturalnych funkcji skóry i organizmu człowieka, wspierając się naturalnymi kosmetykami i terapiami manualnymi.
Twórczyni i ekspert www.warsztatpiekna.pl