Szanowny Użytkowniku,

Informujemy, że strona holistic-polska.pl zaktualizowała Politykę Prywatności. Przetwarzamy Twoje dane wyłącznie w sposób konieczny do udzielenia usługi na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f RODO. Pełna treść dokumentu znajduje się > TUTAJ <
Informujemy również, że aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony korzystamy z plików cookies. Szanujemy prywatność i przypominamy o możliwości dokonania zmian ustawień dotyczących cookies. Jeśli nie wyrażasz na to zgody możesz wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.

Kliknij Akceptuję aby przejść do strony.

Nasze ciało jest złożoną, „wielowarstwową” całością, która gdy pracuje razem w harmonii zapewni zdrowie. 16.05.2019

Nasze ciało jest złożoną, „wielowarstwową” całością. Mięśnie, ścięgna, powięź, organy wewnętrzne, kości… jeśli pracują razem w harmonii, czujemy się dobrze, jesteśmy pełni energii i możemy bezboleśnie iść przez życie.
Jeśli jednak któraś z „warstw” nie spełnia swojej funkcji, wpływa to negatywnie na całość. Dziś chciałabym skupić się na powięzi, czyli matrycy kolagenowej, która przenika i spaja nasz układ ruchu z narządami, a także skórą.
Nazywana jest największym narządem naszego ciała. Jeśli jest elastyczna, odżywiona i uwodniona, pozwala nam poruszać się bez ograniczeń i wielkiego wysiłku.
Z kolei jej uszkodzenia, sklejenia i usztywnienia są przyczyną ograniczonych zakresów ruchu, przeciążeń, kontuzji, uczucia ciężkości, często również bólu.
Jest więc niezmiernie ważne, aby dbać o powięź tak samo, jak trenujemy mięśnie, wzmacniamy kości i oczyszczamy organizm.

Czego powięź potrzebuje? Przede wszystkim nawodnienia i ruchu. Każdy ruch jest treningiem powięzi, chociaż najbardziej skuteczne formy to takie, w których zaangażowane jest całe ciało, a praca przebiega w sposób trójwymiarowy, takie jak sztuki walki, wspinaczka, pływanie.

Natomiast w nawodnieniu powięzi pomaga automasaż z wykorzystaniem rolerów (wałków) i piłeczek, który każdy może wykonywać samodzielnie. Polega on na rolowaniu i uciskaniu poszczególnych obszarów ciała.
Uciśnięte, a następnie uwolnione tkanki „zasysają” wodę z ustroju jak gąbka. Dodatkowym efektem jest rozbijanie splątań włókien, rozdzielanie sklejeń warstw mięśniowo-powięziowych oraz uwalnianie tzw. punktów spustowych w mięśniach.

Przy dużych problemach napięciowych oczywiście najskuteczniejsza będzie terapia manualna przeprowadzona przez osteopatę lub terapeutę, jednak samodzielny automasaż pozwoli na zapobieganie powstawaniu ograniczeń.
Po sesji automasażu czujemy się swobodniejsi, obserwujemy przypływ energii i lekkość ruchu. Dlatego warto włączyć automasaż do swojego treningu, lub wykonywać go niezależnie przynajmniej 1 raz w tygodniu.

 

Kasia Twardzik
Terapeuta ruchu, instruktor pilates, bodyART,
trener personalny, współpracujący z Holistic Polska.
Prowadzi Joe Studio Pilates & Therapy w Rzeszowie.