Dużo mówi się, że elementem zdrowego stylu życia jest dobrze zbilansowana dieta, aktywność fizyczna, świadoma suplementacja czy wprowadzenie zajęć w stylu mindfullness. Czy jest jeszcze jakiś element, który warto wziąć pod uwagę?
Tak, to witamina „N”, czyli natura. Nie doceniamy tego, jak ważną rolę dla człowieka odgrywa kontakt z naturą. Amerykański pisarz Richard Louv zaproponował nowe pojęcie – „Zespół Deficytu Natury”. Aktualnie domeną naszych czasów jest stałe podłączenie do sieci, bycie online – z jednoczesnym oddalaniem się od przyrody. A może mieć to znaczące skutki dla zdrowia i naszej psychiki.
Co nam daje w takim razie kontakt z naturą?
Naprawdę dużo. Między innymi zmniejszenie napięcia emocjonalnego i stresu. Jesteśmy obecnie przebodźcowani, stymulowani z każdej strony – powiadomienia w telefonie, ofety mailowe, reklamy w radio, telewizji, na bilboardach. Każdy chce przyciągnąć naszą uwagę chociaż na kilkanaście sekund, aby wpłynąć docelowo na decyzje, zwłaszcza te zakupowe. Dlatego dobrze mieć tę świadomość, że wyjście do lasu czy do parku i spacer pośród zieleni – to coś, co może pomóc odzyskać równowagę. W badaniach naukowcy zaobserwowali tak zwane „regenerujące właściwości środowiska naturalnego”. Co więcej, w pewnym stopniu dotyczy to nawet widoku na przyrodę przez okno! Stwierdzono, że okna z widokami natury poprawiają pracę i samopoczucie na wiele sposobów, między innymi zwiększają zadowolenie z pracy i z życia, zmniejszającą się chęć rezygnacji z pracy , a nawet przyspieszają czas powrotu do zdrowia pacjentów chirurgicznych w stosunku do pacjentów, którzy mieli sale bez okien. Ale oczywiście niezależnie od tego, czy mamy w pracy, domu czy szkole okna na drzewa bądź las – nie powinniśmy zaniedbywać wizyt w lesie.
Są jakieś dodatkowe zalety regularnego kontaktu z przyrodą?
Oczywiście. Pozostając przy kwestii psychiki – możemy poprawić koncentrację i możliwość skupiania uwagi na dłużej na jednym temacie. Zespół niepełnej uwagi to kolejny powszechny problem, spotęgowany przez gloryfikację jak zwanego „multitaskingu”, czyli wielozadaniowości. Skupiając się na kilku rzeczach na raz, nie skupiamy się dobrze na niczym. „Resetując głowę” w otoczeniu przyrody – zwiększamy cierpliwość, zmniejszając tym samym irytację i impulsywność. Poprawa samopoczucia i nastroju – to również znacząca wartość dodana do naszej listy. Ale też wzrost kreatywności! Człowiek przebodźcowany i wiecznie zestresowany nie ma niestety możliwości skorzystać ze swojej kreatywności w pełni.
Wychodząc na spacer pośród natury – odnosimy korzyści również poprzez sam akt ruchu. Intensywny marsz to dobry trening układu oddechowego, układu krążenia, układu limfatycznego, a także tkanki mięśniowej. Obniżenie ciśnienia, poziomu cukru we krwi, wzmocnienie odporności – to bonusy, których możemy spodziewać się w wyniku regularnych spacerów na świeżym powietrzu.
Jak często taki kontakt z naturą należałoby mieć?
Nie ma na to jednej odpowiedzi. Najlepszą jest chyba – jak najczęściej możesz. Im bardziej ktoś jest przemęczony, zestresowany, im bardziej przebodźcowany układ nerwowy ma – tym częściej powinien składać wizytę pobliskim lasom. Badania pokazują, że już dwadzieścia minut patrzenia na zieleń sprawia, że zawartość kortyzolu – hormonu stresu – w ślinie spada o 13,4 proc. Warto jednakże połączyć to z ruchem. Ja polecam chociaż dwa razy w tygodniu wygospodarować czas na spacer po lesie. Bez patrzenia w telefon oczywiście, z wyciszonymi powiadomieniami.
Wspominając na koniec ponownie słowa Richarda Louva – „przyszłość będzie należeć nie do tych, którzy przenikną wszelkie tajniki technologii, ale do tych, którzy lepiej zrozumieją, jak działa natura (…). Nie mówimy już o harmonii ciała i umysłu (mind-body), ale ciała, umysłu i środowiska naturalnego (mind-body-nature).”
Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalny. Ekspert Holistic Polska.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”
Według NASA fitoplankton morski produkuje 90% tlenu, więcej niż wszystkie lasy na Ziemi i jest źródłem pożywienia największych ssaków, w tym płetwala błękitnego, który potrafi płynąć setki kilometrów bez odpoczynku.
Dzięki odżywianiu fitoplanktonem walenie mają największe mózgi i najzdrowsze układy odpornościowe spośród wszystkich żyjących ssaków. Żyją do 150 lat i są aktywne seksualnie do końca życia.
W czym dokładnie tkwi ich sekret i czy możemy iść za ich przykładem?
Jednym z pierwszych naukowców, który podjął próbę zbadania składu chemicznego alg był Claude Chasse. Następnie holenderski mikrobiolog Martinus Beijerinck oraz kilka lat później niemieccy naukowcy odkryli, że algi zawierają wyjątkowo duże stężenie białka łatwo przyswajalnego przez człowieka i są źródłem cennych substancji dla naszego organizmu [1].
Algi zawierają duże ilości białek, lipidów, węglowodanów z przeważającą ilością polisacharydów – ok. 60% suchej masy, witamin makro- i mikroelementów; stanowią źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), do których należą kwas eikozapentaenowy (EPA), arachidonowy, a także kwas linolenowy (GLA). Algi zawierają również polifenole wykazujące działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne oraz związki biogenne działające przeciwbakteryjnie, witaminy B1, B2, B5, B6, B12, C, A, E, D oraz makro- i mikroelementy.
Od kiedy wyizolowano mikroalgę Chlorella vulgaris badania nad jej możliwościami bioaktywnymi na różnych poziomach ludzkiego organizmu trwają i coraz więcej dowiadujemy się o efektach jej działania.
Chlorella vulgaris jest jednokomórkową zieloną mikroalgą znaną już na całym świecie jako żywność funkcjonalna, stosowana również w medycynie alternatywnej szczególnie w Azji.
Chlorella vulgaris zawiera liczne substancje fitochemiczne o szerokim spektrum działania biologicznego. Stanowi szczególnie interesującą kompozycję makro- i mikroelementów, białek, polisacharydów, witamin, minerałów oraz niezbędnych kwasów tłuszczowych, a wyróżnia ją ponadprzeciętne stężenie chlorofilu, alfa i beta karotenu.
Jest coraz więcej dowodów na to, że bioaktywne związki pochodzące z mikroalg Chlorella vulgaris mogą poprawić neurotransmisję cholinergiczną, poziom antyoksydacyjny, zapobiegać upośledzeniu pamięci, jak również uszkodzeniu neuronów w mózgu u pacjentów z chorobą Alzheimera[3].
Składniki chemiczne zawarte w chlorelli takie jak: karotenoidy, kwasy fenolowe, flawonoidy, sterole i długołańcuchowe wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega3 wykazują właściwości neuroprotekcyjne, przeciwutleniające, antycholinesterazowe i antyamylaidowe istotne we wspomaganiu leczenia choroby Alzheimera[3].
Chlorella w dietach odchudzających
Globalnym problemem zdrowia publicznego jest obserwowany wzrost otyłości i wynikające z niej choroby wątroby. Wiele wskazuje na to, że mikroalga chlorella może odegrać znaczącą rolę na tym polu walki.
Przeprowadzono randomizowane kontrolowane badania kliniczne na 66 pacjentach z niealkoholowym stłuszczeniem wątroby, podzielono na trzy grupy – po 22 osoby w każdej. Przez 8 tygodni pierwszej grupie podawano Chlorellę vulgaris, drugiej spirulinę, trzeciej grupie nie podano alg.
Badanie wykazało, że suplementacja chlorellą może zmniejszyć masę ciała, poprawić profil lipidowy oraz czynność wątroby skuteczniej niż spirulina[4]. W trzeciej grupie, której nie podawano alg badanie nie wykazało żadnych zmian.
Z kolei World Journal of Gastroenterology w 2013r. opublikowało analizę innego badania, która wykazała, że trwająca 3 miesiące suplementacja chlorellą była dobrze tolerowana przez pacjentów z przewlekłym wirusowym zapaleniem wątroby typu „C” i przyczyniła się u nich do zmniejszenia stężenia enzymu AlAT, AspAT i TG we krwi.
Autor artykułu do International Journal of Probiotics and Prebiotics powołując się na badania i sugestie [Lerotic i In.,2009] przytacza pogląd, że stosowanie odpowiednich diet w celu zmniejszenia masy ciała może być niewystarczające bez zastosowania suplementów diety Chlorella vulgaris i Spirulinay [4].
Choć mechanizm działania wciąż nie jest do końca zbadany, to wydaje się, że utrata masy ciała następuje w wyniku wpływu chlorelli na czynność wątroby i poprawę poziomu enzymów wątrobowych.
Na podstawie dotychczasowych badań można przypuszczać, że codzienna suplementacja Chlorella vulgaris przyczynia się do poprawy profilu lipidowego krwi, lepszej kontroli glikemii oraz zmniejszenia markerów stanu zapalnego i stresu oksydacyjnego.
Chlorella vulgaris znajduje się na liście najzdrowszej żywności na świecie, można ją spożywać jako żywność funkcjonalną, traktować jako nowe podejście do poprawy zaburzeń metabolicznych i gromadzenia tłuszczu.
Jakość i bezpieczeństwo przede wszystkim
Niezwykle ważną kwestią w przypadku chlorelli jest kontrola jakości. Możemy korzystać z ogromnych właściwości i możliwości biologicznych alg, jeśli są hodowane i pozyskiwane w odpowiednich warunkach i przy zastosowaniu bezpiecznych metod pozyskiwania.
Firma Holistic dostarcza Chlorellę Yaeyama Premium Quality, która jest jedną z najczystszych form na świecie zatwierdzoną przez Japońskie Ministerstwo Zdrowia. Holistic Chlorella jest uprawiana w stawach na wyspie daleko od japońskiego lądu. Każda dostawa chlorelli jest sprawdzana pod kątem zawartości toksyn i substancji radioaktywnych. Przed zatwierdzeniem i wprowadzeniem do użytku, analizy, którym została poddana są weryfikowane przez Szwedzką Narodową Agencję Żywności (Sweden’s National Food Agency – NFA).
Teresa Jaroszyńska
Specjalista ds. produktów Holistic Polska
Prowadzi konsultacje w ramach Holistic Ekspert linii:
źródła:
[1] Chemik 2014, 68, 11, 967-972
[2] Med.Rodz.2018; 21(1A);72-79
[3] European Journal of Nutritation, Clinical Nutritation
[4] International Journal of Probiotics and Prebiotics Vol. No.3/4, pp.127-136, 2016.
Infekcja dróg moczowych jest jedną z najczęstszych chorób kobiecych.
Jedno z badań pokazuje, że żurawina i bakterie kwasu mlekowego mogą zapewnić dobre wsparcie kobietom z nawracającymi infekcjami dróg moczowych. Inne badanie pokazuje, że D-mannoza może być kolejnym bohaterem w tym kontekście.
Skrócony czas infekcji
W badaniu z podwójnie ślepą próbą, kontrolowanym placebo, uczestniczyło 90 kobiet w wieku od 18 do 55 lat, u których zdiagnozowano więcej niż dwie infekcje dróg moczowych w ciągu ostatnich sześciu miesięcy lub więcej niż trzy infekcje dróg moczowych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Badanie wykazało, że spożywanie ekstraktów żurawiny i bakterii kwasu mlekowego może zmniejszyć problem nawracających infekcji dróg moczowych i skrócić czas trwania infekcji. Zapotrzebowanie na antybiotyki również zmalało. [I]
E.coli
E.coli jest powszechną bakterią występującą w jelicie. Jest powodem około 85 procent wszystkich infekcji dróg moczowych [ii]. Aby spowodować infekcję, E. coli musi przyczepić się do błony śluzowej pęcherza za pomocą dwóch nitkowatych wypustków. Można je zablokować za pomocą dwóch naturalnych substancji.
Jednym z nich jest substancja czynna z żurawiny, która utrudnia bakteriom przyczepienie się do błony śluzowej dróg moczowych poprzez zablokowanie jednego z dwóch wypustków bakterii.
Drugą substancją jest D-mannoza, która blokuje drugą kupkę bakterii. W rezultacie bakteria nie może się przyczepić i zostaje wypłukana z moczem. Jedno z badań pokazuje, że nawrót problemu infekcji dróg moczowych można zmniejszyć za pomocą D-mannozy.
Uczestnikami badania były kobiety z ostrym zakażeniem dróg moczowych. Dwa razy dziennie otrzymywali 1500 mg D-mannozy przez trzy dni. Potem raz dziennie przez kolejne dziesięć dni. Wśród tych, którzy kontynuowali stosowanie D-mannozy przez sześć miesięcy, tylko 4,5% uczestników doświadczyło nawrotów, w porównaniu do 33,3% tych, którzy nie otrzymywali D-mannozy. [Iii]
Zakażenie dróg moczowych jest problemem, który pogarsza jakość życia wielu osób, dlatego warto sięgnąć po alternatywy, które mogą pomóc.
źródło:
[i] Koradia P, Kapadia S, Trivedi Y, Chanchu G, Harper A. Probiotic and cranberry supplementation for preventing recurrent uncomplicated urinary tract infections in premenopausal women: a controlled pilot study. 2019; Volume 17, 2019 – Issue 9.
[ii] Foxman B, Epidemiology of urinary tract infections: transmission and risk factors, incidence, and costs. Infect Dis Clin North Am 2003; 17:227-241.
To, co jesz i jak często jesz, wpływa na to, jak się czujesz, ale teraz badania pokazują, że również to kiedy tj. o jakiej porze, może mieć również wpływ na twoje zdrowie. Zespół metaboliczny to zbiorcza nazwa wielu czynników, które zwiększają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Dla wielu osób naturalne jest spożywanie posiłków w odstępie 14 godzin, ale w trzymiesięcznym badaniu pilotażowym badacze chcieli zbadać, co się stanie, jeśli skrócisz ten przedział do 10 godzin.
„Jedz, co chcesz w określonym przedziale czasowym”
Badaniem objęto 19 kobiet i mężczyzn z zespołem metabolicznym. Większość uczestników miała nadwagę i zażyła co najmniej jeden lek, mający regulować metabolizm. Uczestnicy przestrzegali zasady: jedz, co chcesz, ale rób to przez 10 godzin dziennie i spożywaj posiłki w wybranych przez siebie porach. W ciągu następnych trzech miesięcy uczestnicy informowali badaczy o godzinach, w których spożywali posiłki i monitorowali jakość snu za pomocą aplikacji stworzonej przez zespół. Nosili także glukometr.
Niższy poziom cholesterolu i lepszy sen
Pod koniec badania pilotażowego uczestnicy stracili średnio trzy procent swojej wagi i około trzy procent tkanki tłuszczowej z brzucha. Spadł również poziom cholesterolu, a także ciśnienie krwi. Chociaż poziom cukru we krwi nie zmniejszył się u wszystkich uczestników, poziom cukru we krwi na czczo spadł. Ponadto uczestnicy zgłosili inne pozytywne efekty podnoszące jakość ich życia, takie jak lepszy sen. Większość badanych odkładała śniadanie na później Wielu uczestników nie opuszczało posiłków, a większość ludzi zdecydowała się odłożyć śniadanie, czekając około dwóch godzin po przebudzeniu. Spożywali również obiad wcześniej, na minimum trzy godziny przed snem – i unikali jedzenia dodatkowych posiłków wieczorem.
Po badaniu ponad dwie trzecie badanych stwierdziło, że przestrzegało w codziennej rutynie „zasady 10 godzin” z drobnymi odstępstwami przez kolejny rok. Efektem tej zmiany u niektórych z nich, było zmniejszenie dawki przyjmowanych leków lub odstawienie leków obniżających cholesterol i / lub ciśnienie krwi.
Jak pokazują wyniki badań także kwestia ilości posiłków oraz pór dnia ich spożywania jest kwestią indywidualną, a odstęp między posiłkami pozwala organizmowi na przeprowadzenie procesu trawienia, wchłaniania i „odpoczynku” regeneracji układu trawienia po skończonej „pracy”. To dość logiczne, prawda?
źródło:
Dzisiejsze czasy nie są łatwe dla kobiecej wrażliwości. Kobiety często łączą wiele ról –bycia mamą, pracownikiem lub szefem, żoną, gospodynią domową i często jeszcze próbują być fit, żeby dopasować swoje ciało do „standardów”. Często w tym wszystkim zapominają, aby zadbać o siebie – wsłuchać się w swój wewnętrzny głos: „czego tak naprawdę JA chcę”, a nie czego chcę, bo pokazują to inni na Instagramie czy w telewizji. Być może wcale nie lubisz siłowni, nie masz ochoty gotować albo wolałabyś nie mieć dzieci. I to też jest ok. Wszystkie wybory są ok, jeśli są Twoje i nikt nie ma prawa na nie wpływać.
Ale aby usłyszeć swój wewnętrzny głos – potrzebujesz mieć chwilę tylko dla siebie. Potrzebujesz zadbać o swoje zdrowie, zarówno pod kątem fizycznym, jak i psychicznym. Bynajmniej nie mam na myśli tu pędu za rozmiarem XS czy fit sylwetką. Mam tu na myśli zaopiekowanie się swoim zdrowiem i ciałem, aby służyło Ci jak najdłużej i jak najlepiej, kiedy realizujesz siebie i swoje potrzeby w życiu.
Po pierwsze – zacznij od diagnostyki. Żeby wdrożyć działania dotyczące poprawy swojego zdrowia czy po prostu profilaktyki – powinnaś znać swój „punkt wyjściowy”. Niezbędna będzie wizyta u ginekologa – wykonanie USG piersi i cytologii oraz ewentualnie dodatkowej diagnostyki, którą zasugeruje lekarz. Kolejna kwestia to badania krwi.
Badania, które zawsze warto wykonać, jeśli dłuższy czas się nie badałaś to:
- Morfologia, czyli podstawa podstaw. Poziom białych krwinek, czerwonych, ich wielkość czy poziom hemoglobiny – cała morfologia to skarbnica wiedzy dla lekarza o aktualnym stanie Twojego zdrowia.
- Poziom ferrytyny [czyli faktyczna zawartość żelaza w Twoim organizmie] – kobiety częściej niż mężczyźni są narażeni na anemię, ponieważ w okresie rozrodczym częściej tej krwi się pozbywają z organizmu. Kobiety też często jedzą mnie produktów bogatych w żelazo – w przeciwieństwie do płci brzydszej. Przewlekły poziom niskiego żelaza i ferrytyny, pomimo prawidłowej diety, może świadczyć o problemach z wchłanianiem na poziomie jelit – dlatego też należy wtedy wraz z lekarzem podjąć dokładniejszą diagnostykę.
- Parametry tarczycowe: takie jak TSH, ft3, ft4, a także przeciwciała antyTPO i antyTG. Warto raz na jakiś czas wykonać również USG tarczycy. Zaburzenia pracy tarczycy to problem powszechny w dzisiejszych czasach. Tarczyca jest wrażliwa na przemęczenie, stres, niedojadanie, przetrenowanie, niedosypianie… Dlatego też tak wiele kobiet choruje na niedoczynność tarczycy. Jednocześnie osłabiona praca układu odpornościowego i predyspozycje genetyczne mogą spowodować, że znajdziemy się w grupie ryzyka osób chorujących na Hashimoto, czyli chorobę autoimmunologiczną tarczycy. Dlatego też należy powyższe parametry mieć po kontrolą, a jedocześnie minimalizować obecność czynników zwiększających ryzyko zaburzeń pracy tarczycy.
- Panel lipidowy [cholesterol ldl, hdl, trójglicerydy] – parametry doskonale znane większości. Kojarzymy je ze „złą dietą”. Ale to tylko mały fragment prawdy. Nie wiem czy wiesz, ale poziom LDL może być podwyższony na przykład gdy masz zapalenie tarczycy. Generalnie kiedy jest potrzeba regeneracji tkanek – po urazie czy intensywnych treningach – poziom cholesterolu LDL może być również podniesiony. Ważny jest również stosunek LDL do HDL. Aby poprawić poziom HDL, warto zastosować dietę bogatszą w tłuszcze jedno- i wielonienasycone, jak oliwa, oliwki, awokado, orzechy różnego rodzaju czy dobrej jakości ryby i owoce morza. Podwyższone trójglicerydy to zazwyczaj problem z nadużywaniem cukrów prosty i produktów przetworzonych, czyli miedzy innymi słodyczy czy fastfoodów. Alkohol również dokłada tutaj swoja cegiełkę. Aby utrzymać w dobrym stanie swój układ sercowo – naczyniowy – zadbaj więc o dietę i dobrą regenerację.
- Skontroluj również swoją gospodarkę cukrową. Insulinooporność i cukrzyca dziś to tematy znane powszechnie. Sprawdź, jak wygląda Twój poziom glukozy i insuliny na czczo, a następnie możesz obliczyć wskaźnik HOMA, chyba, że Twoje laboratorium zrobiło to za Ciebie. Oszacujesz wtedy potencjalne ryzyko występowania u Ciebie indulinooporności i problemów z gospodarką cukrową. Często w przypadku podejrzenia zaburzenia w tym kontekście lekarz zaleca dodatkowo wykonanie testu obciążenia glukozą (OGTT), dzięki któremu można sprawdzić jaka jest odpowiedź organizmu na spożycie dużej ilości cukru. Zazwyczaj wtedy lekarz będzie określał krzywą cukrową i insulinową.
- Możesz kontrolnie sprawdzić też stan swojej wątroby. Parametry zazwyczaj zalecane to ALT, AST, GGTP i bilirubina, czasem ocenia się też dodatkowe parametry, takie jak fosfataza alkaliczna.
- Poziom witaminy D3. Warto sprawdzić, gdyż dopiero wtedy możemy dobrać odpowiednia dawkę suplementacji na cały okres jesienno-zimowy. O ile dla jednej osoby sugerowany poziom 2 000 IU witaminy D może być wystarczający dla utrzymania odpowiedniej ilości witaminy D w organizmie, tak dla innej taka dawka może okazać się zbyt niska. Jest to jednak kwestia indywidualnego podejścia, a punktem wyjściowym zawsze powinna być diagnostyka.
- W przypadku współistniejących chorób czy niepokojących objawów – lekarz może zasugerować dodatkowe badania krwi.
Poza badaniami krwi czy diagnostyką obrazową bardzo ważne jest, aby kontrolować stan zębów. Nie wiem czy wiesz, ale niewyleczone problemy z zębami mogą być przyczyna wielu poważnych chorób, ale też na przykład nieświeżego oddechu. Nie zwlekaj i zajmij się zębami priorytetowo, to poniekąd Twoja wizytówka, ale też przepustka do dobrego zdrowia.
Jak sama widzisz, podstaw jest wiele, a dobra diagnostyka wymaga personalizacji i często jej rozszerzenia. Nie bój się, że coś będzie „nie tak”. Jeśli regularnie kontrolujesz zdrowie, jesteś w stanie dużo szybciej wychwycić potencjalne nieprawidłowości, nie dopuszczając do rozwoju poważniejszych problemów zdrowotnych.
Po badaniach kontrolnych – czas na działania i personalizację profilaktyki zdrowotnej – a te już znasz: dobra dieta, mądra aktywność fizyczna, dobra jakość snu, przemyślana suplementacja dobrej jakości i praca nad sferą emocjonalną.
Zadbaj o swoje zdrowie, bo gdy jego zabraknie – wszystko inne może stać się niemożliwe do realizacji.
Działaj!
Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalny. Ekspert Holistic Polska.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”
Ostatnio coraz więcej mówi się o oczyszczaniu organizmu, wszelkiego rodzaju detoksach, czy postach. Celem wszystkich tych kuracji powinno być oczyszczenie organizmu albo raczej tzw. równoważenie organizmu, poprzez różnej długości kuracje warzywne, zbożowe lub posty.
Aby lepiej zrozumieć sens takich terapii, warto poznać prawo 90 dni ważne w medycynie chińskiej. Mówi ono, że każda rzecz czyniona lub spożywana dzisiaj, da rezultat za 90 dni. Jeśli dzisiaj w jakiś konkretny sposób będziemy się zachowywać lub określony rodzaj diety stosowali, to po dziewięćdziesięciu dniach tak naprawdę poznamy tego skutki. Dotyczy to także pór roku, np. zbytnie wychłodzenie organizmu zimą – 90 dni później, na wiosnę przyczyni się do powstania lub wzmocnienia dolegliwości ze strony reumatyzmu. Natomiast nadmiar gorąca w lecie – jesienią, po 3 miesiącach przyczyni się do dolegliwości związanych z nadmiarem ciepła tj. suchość, poty czy skąpe menstruacje.
W życiu ciągle popełniamy błędy, których skutki pojawiają się w cyklu dziewięćdziesięciodniowym, jednak często zapominamy co działo się 3 miesiące temu. W dodatku każdy taki skutek staje się kolejnym zaburzeniem, wywołującym nową reakcję po kolejnych trzech miesiącach. Cykl powtarza się, więc dalej co 180, 270 dni itd.. Oczywiście kolejne rezultaty pierwotnego zaburzenia równowagi organizmu są coraz słabsze, niemniej jednak ciągle obecne. Dlatego też kuracje czy terapie oczyszczające są stosowane po to, by przerwać i wygasić takie cykle. Można porównać to do „restartu” komputera.
Zatem jak powinno wyglądać prawidłowe oczyszczanie czy też detoks i czy każdy w dowolnym momencie może przeprowadzić taką kurację?
Najlepiej, aby kuracja oczyszczająca trwała co najmniej 12 dni. Wynika to z tego, że cykl przemiany i wymiany krwi trwa 120 dni. Zatem w ciągu 12 dni nastąpi zmiana właściwości 10% krwi, a to wystarczy, aby uzyskać wystarczającą ilość energii do spowodowania odczuwalnej zmiany na lepsze. W ten sposób zatrzymuje się rozwój i rozprzestrzenianie choroby, ale nie usuwa się niestety jej przyczyn.
Jedną z bardziej bezpiecznych metod oczyszczania organizmu jest kuracja zbożowa lub zbożowo-warzywna, szczególnie jeżeli chcemy oczyszczanie organizmu przeprowadzić po zimie. Do tego celu w Chinach używa się pszenicy, która ma niezwykłą zdolność oczyszczania wątroby. Niemniej jednak w obecnych warunkach w Polsce pszenica nie jest dobrej jakości, wręcz przeciwnie kuracja pszeniczna mogłaby większości z nas zaszkodzić. Zatem kuracja zbożowa może być przeprowadzona na orkiszu dobrej jakości, kaszy, albo kaszy jaglanej i warzyw gotowanych. Jeść można do woli a do picia najlepsze będą napary z natki pietruszki.
Dobrze jest zrobić taką dwunastodniową kurację raz w roku, a najbardziej odpowiednia pora przypada na równonoc wiosenną. Nie powinno się takich kuracji lub innych detoksów przeprowadzać zimą. Nie powinny tego też robić osoby osłabione. Uwaga – kurację taką najlepiej przeprowadzić z dala od zatrutych miast, co w Polsce również może być trudne. Warto też wspomnieć, że sama kuracja również nie należy do łatwych.
Aby zakcelerować stosowanie w diecie oczyszczającej zbóż i warzyw warto sięgnąć po zioła i rośliny lecznicze, które mają dodatkowo korzystny wpływ na odtruwanie organizmu. Powszechnie uważany w Polsce za chwast- mniszek lekarski ma naprawdę wiele korzystnych właściwości dla organizmu. Oczyszcza krew, wzmacnia wątrobę, stymuluje nerki aby szybciej i skuteczniej eliminowały toksyny, wspomaga trawienie i układ pokarmowy, pobudza wydzielanie żółci czym zapobiega powstawaniu kamieni żółciowych. Szczególnie dobrze działa korzeń mniszka poprawiając funkcje trawienia i wydalania.
Aby utrzymać wątrobę w dobrej kondycji, należy zadbać o utrzymanie prawidłowej masy ciała. Już kilka kilogramów nadwagi może niekorzystnie wpłynąć na zdrowie organizmu, a także stać się przyczyną powolnego rozwijania się rozmaitych chorób. Warto więc odtruć wątrobę, aby prawidłowo pracując przyspieszała metabolizm składników odżywczych wspomagając tym samym walkę z nadprogramowymi kilogramami. Aby tak się stało, warto zaprzyjaźnić się bliżej z liśćmi boldo, które naturalnie wspomagają leczenie stłuszczenia i marskości wątroby a także pojawiających się w niej stanów zapalnych i niewydolności. Dodatkowo duża zawartość flawonoidów i boldyny chroni, regeneruje i wspomaga procesy detoksyfikacji tego ważnego organu. Preparat na bazie naturalnych ekstraktów z profilaktycznie działających ziół, to doskonałe wsparcie organizmu, by ten własnymi siłami przy drobnym wsparciu mógł efektywnie pozbyć się wszystkiego co zakłóca jego równowagę i prawidłowe funkcjonowanie. Zaplanuj swój rytuał oczyszczający już teraz i przywitaj wiosnę w pełni sił witalnych.
Agnieszka Piskała-Topczewska
Dietetyk, diet coach. Prelegentka najważniejszych konferencji poświęconych dietetyce w Polsce.
Ceniona ekspertka telewizyjna. Ekspert ds. żywienia Holistic
Literatura:
Paul Pitchford „Odżywianie dla zdrowia”
Claude Diolosa „Kuchnia, Chiny…tajemnice medycyny”
Jesteś holistyczną istotą o pięknym ciele, duszy i umyśle.
Podstawą holistycznej koncepcji profilaktyki i pielęgnacji jest skupienie się na problemie w głębszym wymiarze niż na samej skórze.
Czy pielęgnacja cery to wyłącznie zabiegi dla skóry?
Twoja skóra odzwierciedla twój stan wewnętrzny – fizycznie i psychicznie. Zawsze musisz sięgać do środka, aby znaleźć źródło problemu i wyeliminować przyczynę dzięki diecie, właściwej suplementacji, aktywności fizycznej i naturalnej i ekologicznej pielęgnacji. Znamy słowo „jesteś tym, co jesz”. Całe ciało, każda jego część – serce, paznokcie, skóra, mięśnie, kości, jelita, mózg – wszystko składa się z komórek. Większość komórek umiera i powstaje wiele razy, a my sami dostarczamy materiał budowlany. Jeśli chodzi o skórę, ma to szczególnie silny wpływ. Nietolerancje pokarmowe, niedobory witamin lub minerałów, problemy z poszczególnymi narządami, zanim pojawią się w badaniach krwi, mogą wpływać na stan i wygląd skóry. Spożywanie dużych ilości wysoko przetworzonych produktów żywnościowych, niedostatecznie zbilansowana dieta, problemy z metabolizmem poszczególnych witamin i minerałów mogą powodować problemy zdrowotne i skórne. W dzisiejszych czasach suplementacja aktywnymi składnikami wydaje się koniecznością. Należy jednak podchodzić do tematu suplementacji profesjonalnie i racjonalnie i pamiętać, że każdy organizm jest inny. Wsparciem dla zdrowia skóry są antyoksydanty: witamina C, koenzym Q10, witamina E, bioflawonoidy, a także bakterie probiotyczne, które korzystnie wpływają na mikroflorę jelitową. Tych nie może zabraknąć w diecie dla zdrowia i dla urody.
Czy możemy powstrzymać proces starzenia się skóry?
Starzenie się skóry jest naturalnym procesem, ale istnieje duża różnica w starzeniu się skóry w czystym środowisku zewnętrznym i zanieczyszczonym środowisku zewnętrznym, na przykład z wieloma gazami wydechowymi. Podobnie, istnieje różnica w starzeniu się skóry w czystym środowisku wewnętrznym i zabrudzonym środowisku wewnętrznym, takim jak dym papierosowy i substancje chemiczne w żywności. Dlatego jest prawdopodobne, że ludzie dzisiaj potrzebują więcej przeciwutleniaczy niż 150 lat temu. Oznacza to również, że sami możemy zrobić wiele, aby zapobiec przedwczesnemu starzeniu się skóry lub ciała. Najważniejszą rolę w powstawaniu problemów skórnych odgrywają także emocje i stres, które osłabiają ciało, a ich długofalowe oddziaływanie prowadzi do powstawania m.in. wad twarzy. Aby wyeliminować problemy skórne, musisz wykonać kompleksowe środki, aby przywrócić równowagę w całym ciele.
Jak zatem powinna wyglądać pielęgnacja skóry?
Podstawą pielęgnacji skóry powinny być naturalne organiczne produkty kosmetyczne, których składniki zostały pozyskane w sposób zrównoważony, z poszanowaniem środowiska naturalnego i takie, które nie były testowane na zwierzętach. Pielęgnacja skóry to także równowaga emocjonalna. Podstawą problemów skórnych jest w dużej mierze stan psychiczny i fizyczny naszego ciała.
Jaki jest związek między emocjami a skórą?
Oprócz wywołania szeregu procesów biochemicznych w ciele stres powoduje również napięcie mięśni. Stałe napięcie zakłóca proces odżywiania i dotleniania komórek organizmu.
Stres obciąża również układ limfatyczny, który nie może właściwie usunąć szkodliwych substancji i toksyn, który następnie gromadzi się w skórze, powodując problemy. Największymi winowajcami odpowiedzialnymi nie tylko za problemy skórne, ale także za zdrowie i dobre samopoczucie są nasze odczucia, a ściślej brak wyraźnych umiejętności, które powodują napięcie mięśni. Wszystko gromadzi się w mięśniach. Aby zapobiec problemom zdrowia i urody, zdecydowanie kluczowy jest czas na relaks. Odpoczynek jest tak samo potrzebny duszy i duszy, jak i ciału. Medytacja w połączeniu z olejkami eterycznymi jest jednym z podstawowych elementów holistycznej pielęgnacji.
Czyli dieta, właściwa pielęgnacja. A jak to jest z aktywnością fizyczną?
Aktywność fizyczna dostosowana do indywidualnych predyspozycji w ciele, przyspiesza krążenie krwi, aktywuje proces pocenia, który oczyszcza ciało, a jednocześnie wzmaga pocenie się, a sole potu, wiążą wilgoć, dotleniają ciało. Jak można się zorientować ma to wpływ nie tylko na zdrowie, ale także wygląd i kondycję skóry.
Nie jesteśmy doskonali, ale każdy ma narzędzia, w których możemy sobie pomóc. Nauczmy się obserwować i czytać sygnały wysyłane do nas przez nasze ciało. Komunikują się z nami każdego dnia prawie w każdej chwili. Nie zajmujmy się problemami i plagami, ale dotrzyjmy do źródła ich pochodzenia. Umiejętność zapewnienia kompleksowych rozwiązań w zakresie pielęgnacji zdrowia i urody oraz treningu u podstawy jest podstawą dobrej kondycji całego ciała, a tym samym pięknej promiennej skóry.
Na koniec kilka szybkich porad, które każdy z nas może i powinien wprowadzić do swojej codzienności:
- To nie żart, że piękno pochodzi z wnętrza. Organizm pokazuje na skórze twarzy, co jesz, jak się czujesz i jak funkcjonują Twoje narządy wewnętrzne (holistyczne czytanie z twarzy ). Na przykład problemy z okrężnicą pojawiają się na brodzie jako wypryski, czy podrażnienie skóry. Wówczas jedz produkty bogate w błonnik. Dużo owoców i warzyw.
- Pij wodę przez cały dzień. Staraj się być oszczędny z kawą i alkoholem, który odwadnia twoją skórę. Nabierz nawyku picia 2 filiżanek wody na każdą filiżankę kawy – 2 szklanki wody na każdą lampkę wina.
- Jeśli palisz spróbuj przestać. Palenie hamuje krążenie i wchłanianie składników odżywczych w skórze, dzięki czemu skóra starzeje się znacznie szybciej.
- Upewnij się, że masz tyle snu, ile potrzebujesz. Niedobór snu, pojawi się na twojej twarzy. W zmęczeniu bardziej narażasz twarz na głębokie zmarszczki, na przykład „zmarszczka” między brwiami staje się bardziej wyraźna.
- Stres wpływa także na skórę i hamuje zarówno krążenie, jak i możliwość wchłaniania składników odżywczych przez skórę. Kiedy to wiesz, łatwiej jest zapewnić sobie niezbędny relaks i odpoczynek.
- Znajdź dowolną formę ćwiczeń lub tańca, którą lubisz. Spaceruj na świeżym powietrzu. Poruszanie się po ciele i najlepiej na świeżym powietrzu sprzyja krążeniu i dotlenianiu w ciele i skórze.
- Pamiętaj, aby oczyścić skórę wieczorem. W nocy skóra stanowi własną ochronę, więc nie zmywaj jej rano. Przed nałożeniem kremu na dzień spłucz twarz letnią wodą.
- Nie zapomnij o szyi i dekolcie. Tam skóra jest wrażliwa i potrzebuje codziennej pielęgnacji, kremów oczyszczających i odżywczych, aby zachować jej świeżość i witalność na dłużej.
- Podczas pracy ze skórą należy uważać, aby jej nie pociągnąć ani nie pocierać. Wytrzeć skórę do sucha, poklepać krem i masować delikatnymi ruchami palców. Podczas smarowania wrażliwych obszarów pod oczami aplikuj w kierunku korzenia nosa. Unikaj rysowania linii i zmarszczek.
- Lepiej jest szczotkować szczotką skórę przed prysznicem niż szczotkować mokrą skórę.
- Podczas nakładania masek lub peelingu twarzy unikaj wrażliwej i cienkiej skóry wokół oczu.
Wskazówki dla dojrzałej skóry!
Wskazówka 1 Krem z kwasem hialuronowym
Kwas hialuronowy to rodzaj cukru występujący naturalnie w organizmie – w którym aż 50% znajduje się w skórze. Dzięki silnej zdolności do tworzenia wody kwas hialuronowy tworzy żelopodobną strukturę, która pomaga uczynić skórę sprężystą, gładką i nawilżoną. Produkcja kwasu hialuronowego naturalnie maleje z biegiem lat, dlatego problemy takie jak suchość, zmarszczki i drobne linie oraz zmniejszona elastyczność zwykle pojawiają się u osób z dojrzałą skórą.
Wskazówka 2 Olejek z Baobabu z witaminę E
Olejek z baobabu jest bogaty w witaminę E, przeciwutleniacz, który zwykle nazywa się witaminą naprawczą, ponieważ skutecznie zwalcza wolne rodniki. Dlatego interakcja między kwasem hialuronowym i witaminą E to doskonałe połączenie przeciw starzeniu się skóry. Dlatego upewnij się, że otrzymujesz witaminę E zarówno poprzez dietę i suplementację, jak i w pielęgnacji, wybierając produkty zawierające ten przeciwutleniacz.
Wskazówka 3 Serum do twarzy
Aby skóra dojrzała wyglądała młodo i była zdrowa, trzeba wspomagać odnowę komórkową. Tutaj geranium różane jest cudownym składnikiem, który oprócz równoważenia zarówno suchej, jak i tłustej skóry, promuje odnowę komórkową.
Wskazówka 4 Odpowiednia ochrona skory dla Seniora
Cienka i osłabiona skóra osób dojrzałych, jest wyjątkowo narazżona na działanie czynników zewnętrznych. Dlatego, oprócz natłuszczania skóry po każdej kąpieli, nie można zapominać o codziennej ochronie przed słońcem, zimnem oraz dodatkowym wysuszeniem. Ponieważ z wiekiem spada aktywność melanocytów, co wiąże się z pojawieniem się odbarwień i przebarwień na skórze, ważne jest aby osoby starsze unikały słońca w godzinach największego nasłonecznienia oraz stosowały ochronę UV. Zanik naturalnej ochrony lipidowej na skórze, wzmaga również jej wrażliwość na zimno i wiatr, dlatego nie należy zapominać o dodatkowej warstwie tłustego kremu na twarz i usta, przed wyjściem na zimne powietrze.
Jadwiga Malik
Terapeuta kosmetologii naturalnej, absolwentka Szkoły Kosmetyki Naturalnej Axelsson i Wyższej Szkoły Żywienia i Dietetyki w Sztokholmie.
Od 50 lat mieszka w Szwecji, gdzie jest cenionym specjalistą i doradcą zdrowego stylu życia.
Przez 30 lat pracowała jako specjalista ds. żywienia w szpitalach i ośrodkach zdrowotnych.
Czym jest układ limfatyczny w naszym ciele?
„Wyobraźmy sobie las poprzecinany niteczkami strumyczków połączonych ze sobą. Strumyczki tworzą zatoczki, a jeśli na ich drodze postawimy tamę wówczas woda wystąpi ze swoich naturalnych brzegów i wówczas nie pomoże wykopanie nowego kanału, trzeba tamę usunąć” tamę ”- mówi ekspert limfatyczny Anders Lönedal. Anders jest specjalistą w dziedzinie psychofizjologii stosowanej i pracuje nad dobrostanem ludzi, a w swojej praktyce kieruje się podejściem holistycznym.
Kiedy udaje mu się skorygować układ limfatyczny, który został zablokowany, jego pacjenci doświadczają nowej jakości zdrowia i życia.
Układ limfatycznym, zwany także chłonnym to otwarty układ naczyń i przewodów, którymi płynie jeden z płynów ustrojowych – limfa.
Już ojciec współczesnej medycyny Hipokrates znał płyn limfatyczny i nazwał go „białą krwią”. Dlaczego zatem, skoro pełni tak ważną funkcję mówi się o nim tak niewiele wspomina Anders Lönedal.
Oprócz układu naczyń chłonnych w skład układu limfatycznego wchodzą także narządy (grasica, migdałki, śledziona) i tkanki limfatyczne. Najważniejszą funkcją systemu limfatycznego jest obrona przed zakażeniami oraz krążenie płynów ustrojowych. Limfocyty „komórki limfy”, to rodzaj leukocytów będących podstawą odpowiedzi odpornościowej organizmu.
Podczas infekcji często obserwujemy powiększone i bolesne węzły chłonne. To właśnie sygnał, że układ chłonny toczy właśnie ciężką walkę o nasze zdrowie i życie.
Krążąca w organizmie limfa absorbuje ponadto substancje toksyczne i odprowadza je do węzłów chłonnych, skąd są transportowane do nerek i usuwane z organizmu. Ponadto to układ chłonny jest jedną z podstawowych dróg wchłaniania substancji odżywczych z jelit; w szczególności tłuszczów.
Aktywuj układ limfatyczny
Układ limfatyczny krąży w całym ciele w naczyniach limfatycznych, które w dużej mierze biegną obok naczyń krwionośnych. Tak zwane węzły, stacje pomocy, znajdują się w pachwinach, pod pachami i na brzuchu.
Tu zlokalizowane są części naszego układu odpornościowego, w których wirusy, bakterie i komórki nowotworowe muszą zostać unieszkodliwione, a następnie przetransportowane do krwiobiegu i na zewnątrz organizmu.
W przeciwieństwie do układu krwionośnego, układ limfatyczny nie posiada pompy, która pompuje płyn, by krążył po organizmie. Zamiast tego układ limfatyczny jest zależny od stymulacji w inny sposób. Węzły chłonne są zlokalizowane w częściach ludzkiego ciała, które ulegają naturalnemu ściśnięciu w wyniku ruchów części ciała. Dlatego regularna aktywność fizyczna, która w naturalny sposób pobudza pracę mięśni, to najlepszy sposób na usprawnienie przepływu limfy. Wystarczy kilka minut dziennie, ale regularnie – dynamiczny spacer, stretching, joga, jednak najskuteczniejsze są: trampolina, skakanka, podskoki. Co ważne aktywność fizyczna pobudza także wydzielanie potu, co dodatkowo sprzyja detoksykacji i usprawnieniu pracy układu limfatycznego.
Zadbaj o swoją dietę także dla limfy :)dietę. Eliminując przetworzoną żywność oraz cukry proste, które mogą prowadzić do nagromadzenia się toksyn w organizmie odbarczasz tym samym układ limfatyczny od wychwytywania tych wszystkich szkodliwych związków z organizmu dostarczanych wraz z produktami spożywczymi. Jakie produkty należy ograniczyć/wyeliminować?
- czerwone mięso,
- owoce morza
- nasycone tłuszcze
- białą mąkę
- nabiał – mleko krowie możesz zastąpić roślinnym
„Ponad 60% węzłów chłonnych, które są połączone z żołądkiem, nerkami, wątrobą, trzustką, śledzioną, dużymi i małymi okrężnicami oraz innymi istotnymi organami znajdują się tuż pod przeponą. Ważnym elementem usprawniającym działanie tego systemu jest między innymi oddychanie. Większość z nas oddycha jednak niepoprawnie.
Zapomnieliśmy już, że przepona jest i powinna być głównym mięśniem oddechowym, nie klatka piersiowa. Oddychanie przy użyciu przepony nazywane jest oddychaniem torem brzusznym.
Oddychaniem klatką piersiową powoduje spowolnienie przepływu limfy lub wręcz nawet jej stagnację, a tym samym prowadzi do gromadzenia się odpadów w ważnych organach znajdujących się pod przeponą. Najlepszym sposobem nauczenia się oddychania przeponowego jest leżenie na plecach ze zgiętymi nogami i świadome kierowanie strumienia powietrza do brzucha przy wdechu. Dr Shields w swoim badaniu “Limfa, gruczoły chłonne i homeostaza” (Shields, 1992) doniósł, że oddychanie przeponowe stymuluje oczyszczającą pracę układu limfatycznego poprzez wytwarzanie ujemnego ciśnienia, pociągając limfę przez układ limfatyczny. Zwiększa to szybkość eliminacji toksyn z narządów trzewnych o około 15 razy. [1]
Kolejnym pomocnym zabiegiem są masaże, profesjonalne, ale także te wykonywane samodzielnie, czy naprzemienny prysznic zimną i ciepłą wodą, który doskonale poprawia ukrwienie.
Oklepywanie skóry od dołu do góry także powoduje wzrost ciśnienia płynu krążącego w tkance limfatycznej. Dobrym pomysłem będzie też regularne szczotkowanie ciała okrężnymi ruchami, także od dołu do góry.
Ale skąd wiemy, czy mamy zły przepływ w limfie?
Objawy zastoju limfy są bardzo charakterystyczne i łatwe do zdiagnozowania. Objawy obrzęku limfatycznego to:
- bardzo duża i stale powiększająca się opuchlizna,
- narośle podobne do grudek,
- stwardniała skóra,
- wybrzuszenia i wklęśnięcia,
- trudności z poruszaniem kończyną,
- uczucie ciężkości,
- ból (nie we wszystkich przypadkach).
Czym jest obrzęk limfatyczny?
Niezwykle ważne jest, abyśmy utrzymywali sprawny przepływ płynu limfatycznego, aby oczyszczenie organizmu i dostarczanie składników odżywczych do komórek działało optymalnie. Według szacunków na obrzęk limfatyczny cierpi około 140 milionów osób. W przypadku zastoju układu limfatycznego „zanieczyszczony” płyn limfatyczny powraca do krwioobiegu i może powodować zaburzenia równowagi organizmu, zapalenie naczyń limfatycznych, zapalenie skóry zakażenia grzybiczne.
Kiedy limfa nie krąży prawidłowo i dojdzie do zablokowaniu układu powstają obrzęki limfatyczne. Obrzęk limfatyczny występuje szczególnie często u kobiet. Kiedy masz skłonności do obrzęków, a także by działać profilaktycznie zrezygnuj z uciskających ubrań, co ważne także bielizny, unikaj sztucznych materiałów i postaw na odzież naturalnych włókien – len, bawełna, wełna, jedwab.
Czy układ limfatyczny ma coś wspólnego z cellulitem?
Otóż ma, przepływająca w organizmie limfa zbiera substancje toksyczne i odprowadza je do węzłów chłonnych, skąd są transportowane do nerek i usuwane z organizmu. To, czy układ limfatyczny dobrze funkcjonuje, zależy w dużej mierze od sprawności i elastyczności tkanki łącznej. Jeśli jest zbyt miękka i przepuszczalna, toksyny, zamiast wędrować do węzłów chłonnych, wnikają w inne tkanki, np. gromadzą się w komórkach tłuszczowych. Tak więc sprawny układ limfatyczny pomaga w usuwaniu toksyn z komórek tłuszczowych, a wtedy pośrednio zapobiega powiększaniu się cellulitu.
Co zagraża prawidłowej pracy układu limfatycznego?
Jednym z największych zagrożeń dla zdrowego układu limfatycznego jest stres, który dławi zarówno przepływ krwi, jak i limfy. Rzadko kiedy myślimy, o tym jak daleki wpływ ma stres na nasze ciało.
Żyjąc w ciągłym napięciu nie tylko psychicznym, spinamy także nasze ciało. Permanentne napięcia zaburzają krążenie płynów ustrojowych, a tym samym prowadzą do zaburzenia przepływu substancji odżywczych i transportu szkodliwych substancji przemiany materia. Czy czujesz wagę tych procesów?
Pamiętaj, żeby zawsze szukać i sięgać do przyczyn problemów, a nie tylko koncentrować się na objawach i ich eliminacji oraz, że najlepsze efekty przyniesie wprowadzenie trwałych zmian w życiu,
Źródła:
[1] https://butejko.pl/cwiczenia/oddychanie-przeponowe/
https://www.holistic.se/sv/podd
Czy słyszałeś kiedyś o postbiotykach?
Są to substancje i różne związki chemiczne produkowane i wydzielane przez żywe bakterie lub uwalniane z bakterii po ich rozpadzie. Mogą to być także części ścian komórkowych lub fragmenty bakterii.
Postbiotyki wykazują zdolność stymulowania naszego układu odpornościowego i mogą korzystnie wpływać na prawidłową kondycję jelit.
Najpierw zbadane zostały probiotyki (żywe bakterie, które mają pozytywny wpływ na zdrowie), następnie prebiotyki (włókna, które odżywiają pożytecznym bakterie), a teraz przyszedł czas na postbiotyki.
Wiadomo już, że układ odpornościowy reaguje na bakterie rozpoznając poszczególne ich rodzaje. Postbiotyki wzbudzają zainteresowanie naukowców ze względu na strukturę chemiczną, bezpieczne stężenia, a także swoje działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, antyoksydacyjne i modulujące odpowiedź odpornościową. Dlatego nie powinien zaskakiwać fakt, że mogą mieć one wpływ na układ odpornościowy.
Właściwości postbiotyków wskazują na ich potencjalnie korzystny wpływ na zdrowie, ale mechanizm ich działania nie został jeszcze dobrze poznany.
Postbiotyki i zespół nieszczelnego jelita
Bakteria probiotyczna Lactobacillus reuteri są znane z tego, że korzystnie wpływają na zdrowie jelit. Dlatego naukowcy chcieli sprawdzić, czy postbiotyki z tej samej bakterii mogą pomóc w ostrym uszkodzeniu wątroby u myszy.
Wystawili myszy na działanie substancji bakteryjnej, zwanej LPS, która jest przyczyną powstania nieszczelności jelit. Następnie myszy otrzymały postbiotyki od Lactobacillus reuteri.
Analiza poddanych badaniu osobników wykazała zmniejszenie się uszkodzenia wątroby, a także zmniejszenie ilości substancji prozapalnych we krwi w porównaniu z grupą kontrolną.
Naukowcy uważają, że badanie to wykazało, że postbiotyki mogą przeciwdziałać rozwojowi zespołu nieszczelnego jelita oraz, że LPS może zostać zneutralizowany.
Wyniki badań napełniają optymizmem
Jelita, które posiadają sprawnie funkcjonującą barierę dla świata zewnętrznego – zrównoważony mikrobiom są fundamentem zdrowia fizycznego i psychicznego.
Przeprowadzone badanie przekonało naukowców do dalszych badań nad wykorzystaniem postbiotyków w leczeniu zespołu nieszczelnego jelita. Prawidłowa, dobrze zbilansowana dieta, zawierająca produkty, które odżywiają zarówno nasz organizm, jaki i symbiotyczne bakterie jelitowe to podstawa profilaktyki zdrowia, a także klucz do leczenia różnorodnych dolegliwości. Bakterie probiotyczne, kryją w sobie potencjał, który wciąż jeszcze nie został odkryty.
Referencje
https://www.researchgate.net/publication/335750647_Are_Postbiotics_the_Long_Sought-After_Solution_for_a_Leaky_Gut
Problemy skórne, trądzik – zazwyczaj była to domena nastolatków. Coraz częściej jednak zmartwienie to dotyka osób dorosłych i stanowi nie lada wyzwanie – z reguły bowiem daje to uczucie dyskomfortu i obniża pewność siebie.
Ponadto trudność w dotarciu do źródła problemu rodzi frustrację. Popularnym rozwiązaniem jest przyjmowanie silnych leków na bazie izotretynoiny, które niosą za sobą szereg skutków ubocznych, a jednocześnie często nie likwidują faktycznej przyczyny powstania trądziku, działając zaledwie objawowo. Takie działania mogą skutkować licznymi nawrotami problemów z cerą.
A co, jeśli na temat chcielibyśmy spojrzeć nieco holistycznie?
Przede wszystkim warto rozpocząć od diagnostyki, a następnie przyjrzeć się diecie, suplementacji i stylowi życia.
Jest szereg zaburzeń zdrowotnych, w których skutkiem mogą być problemy skórne. Jednym z nich jest dysbalans w mikroflorze jelit. Często mówi się, że cera jest obrazem kondycji jelit. Nie jest to co prawda jedyny czynnik i nie można tego generalizować, ale faktycznie dużo w tym prawdy. Zaburzenia w obrębie mikroflory jelit mogą powodować: stres, zła dieta, używki czy liczne antybiotykoterapie. Często problemy z cerą mogą być wtórne do współistniejącego SIBO, czyli przerostu bakterii w jelicie cienkim. W kontekście zaburzeń układu pokarmowego nie można pominąć roli zaparć. Mogą one jak najbardziej wpływać na pogorszenie problemów cery. Wyeliminować należy potencjalną obecność celiakii, czyli choroby autoimmunologicznej, której skutkiem jest pogorszone wchłanianie z powodu uszkodzeń kosmków jelitowych. A to prowadzić może do licznych niedoborów witamin i składników mineralnych. Przy czym to niedobory cynku, żelaza, a także witaminy B12 oraz D3 zasługują na specjalną uwagę.
Kolejnym sprawcą problemów z cerą mogą okazać się alergie i nietolerancje pokarmowe, a także nietolerancja histaminy i niedobór enzymu DAO. Liczne skoki cukru we krwi w ciągu dnia, czyli zaburzenia w gospodarce cukrowej w wyniku nieprawidłowej diety zdecydowanie będą nasilać problem ze skórą. Warto również sprawdzić, czy przypadkiem na skórze twarzy nie pasożytuje nużeniec ludzki [Demodex folliculorum], co jest częstą przyczyną trądziku. Generalnie obecność niektórych pasożytów w naszym organizmie może problem nasilać. Nietypowym czynnikiem mogącym wyzwalać omawiany problem jest takż aktywna w żołądku bakteria Helicobacter pylori.
Na koniec, choć nie mniej ważna – pozostaje kwestia hormonów. Hormony odpowiedzialne za trądzik to przede wszystkim androgeny (męskie hormony płciowe) – testosteron, dihydrotestosteron i androstenediol. Niekiedy zdarza się jednak, że to wzrost stężenia estrogenów (żeńskich hormonów płciowych) wpływa na pojawienie się zmian skórnych.
Kolejnym istotnym tematem jest dieta. Oczywiście, zarówno omówiony powyżej problem dysbalansu mikroflory jelit czy nietolerancji i alergii pokarmowych również dotyczy odżywiania. Są jednak składniki pokarmowe, które według badań mogą trądzik nasilać. Takie składniki to: ostre przyprawy, w tym pieprz Cayenne oraz chili; alkohol w każdej postaci, czekolada, pomidory, cytrusy, cynamon, gorąca kawa i herbata, czasem też produkty mleczne. Generalnie zgłaszane przez pacjentów w trakcie badań czynniki wyzwalające pogorszenie stanu cery dzielą się na cztery kategorie:
- związane z ciepłem,
- związane z alkoholem,
- związane z kapsaicyną
- związane z aldehydem cynamonowym
Zarówno cukier, jak i produkty przetworzone, w tym oleje rafinowane, są zazwyczaj na czarnej liście i te produkty jako pierwsze powinny zostać wyeliminowane.
Wątpliwości często budzi również soja, z z racji jej alergizujących właściwości.
Nie jest tak, że wszystkie powyższe wymienione czynniki dotyczą osoby z problemami trądzikowymi. Należy jednak znaleźć swoje źródło problemu i prawidłowy sposób, aby go zwalczyć. Niezależnie od przyczyny – regeneracja skóry wymaga zarówno prawidłowej pielęgnacji zewnętrznej, jak i wewnętrznej.
Z perspektywy dietetyka poruszę tę drugą. Poza włączeniem diety eliminacyjnej i przeciwzapalnej, która powinna być dobierana indywidualnie – warto zadbać o suplementację wspomagającą. Dobre rezultaty może przynosić stosowanie kwasów omega3 w formie DHA/EPA w dawce 1000 mg dziennie. Dietę warto uzupełnić suplementacją cynku oraz odpowiednio dobranych probiotyków. Często niezbędnym może okazać się włączenie preparatów usprawniających trawienie, zawierających enzymy trawienne i kwas solny. Warto pamiętać, że każdy z powyższych czynników wyzwalających trądzik będzie miał własny protokół dietetyczno-suplementacyjny i należy brać to pod uwagę, jako element holistycznego działania.
Poza prawidłową diagnostyką, dietą i suplementacją pozostaje kwestia stylu życia – przetrenowanie, przewlekły stres czy brak snu to czynniki bezwzględnie pogarszające zdrowie, w tym stan cery. Wpływają negatywnie właśnie poprzez rozregulowanie hormonów czy mikroflory jelit. Jednak dobra wiadomość jest taka, ze poprawiając swoją regenerację, reakcje na sytuacje stresowe czy dbając o jakość snu – możemy wpłynąć pozytywnie na kondycję skóry. Dodatkowo w powyższych zaburzeniach organizm można wspierać adaptogenami, magnezem czy melatoniną oraz poprzez zastosowanie okularów blokujących światło niebieskie po zmroku. Na stan skóry dobrze wpływa również wysiłek fizyczny oraz sauna – z tych narzędzi jednak należy korzystać rozważnie.
Tak jak większość zaburzeń zdrowotnych, tak i problemy z cerą wymagają holistycznego podejścia.
Takie działania wymagają determinacji i cierpliwości.
Jednakże tylko wtedy mamy pewność, że trafimy do źródła problemu i wyeliminujemy go skutecznie, na zawsze!
Daria Łukowska
Dietetyk kliniczny oraz trener personalny.
Autorka bloga „Forma na życie” oraz podcasów na kanale „Forma na życie TV”
Źródła
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5718124/#b20-dp0704a08